DROPKICK MURPHYS, St. Patrick’s Day Stream 2021…Still Locked Down 17 marca 2021

“Let the good times roll”, “niech trwa dobry czas” – zaklinał B.B. King… ale czas pandemii koronawirusa mocna nadwyrężył wiarę w to hasło. Zabrakło nam życia towarzyskiego, w tym koncertów na żywo.

Za to wzmogła się kreatywność artystów, nagrywających płyty w domowych warunkach i udostępniających koncerty w formie streamingu. W czasie pandemii przyszło nam po raz kolejny przeżywać najbardziej towarzyskie święto, jakim jest dzień świętego Patryka, 17 marca. Zamiast w pubie albo na koncercie, musieliśmy się zebrać przy komputerach i świętować w domowych warunkach.?

O właściwe obchody streamingowe zadbały równolegle dwie kultowe grupy grające irlandzki folk punk – Flogging Molly transmitowali występ z Dublina w Irlandii (w końcu wokalista tej amerykańskiej załogi jest rdzennym Irlandczykiem), natomiast Dropkick Murphys kontynuowali doroczną tradycję świętopatrykowych koncertów w ich rodzinnym Bostonie.

Pamiętając zeszłoroczny Streaming Up from Boston, zdecydowałem się na porównanie występu z 2020 roku z najnowszym i udałem się w komputerową podróż do USA. A co widziałem, słyszałem i poczuwałem, zaraz Wam opowiem!

Pierwszym akcentem koncertu był debiut nowych “członków ekipy”, czyli maskotek zespołu. Tony i Evan to mupety przedstawiające ulicznych cwaniaków z Bostonu, przedstawieni przez Kena Casey’a jako Heads of Promotion. Wyglądają, mówią i komentują jak połączenie Statlera i Waldorfa z “The Muppets Show” z Beavisem i Butt-headem – jak przystało na mistrzów promocji, zapowiedzieli koncert, jako “występ przed ogromną liczbą nikogo” :-D, ale też ofiarnie zadbali o dym sceniczny, kopcąc papierosem. Menadżerowie, których koncerty w Bostonie potrzebują;-)

W ogóle, produkcja nie jest słabą stroną koncertów Dropkick Murphys – zadbał o to znany ze obsługi video koncertów z Foo Fighters Josh Adams oraz lokalna, bo mieszcząca się w stanie Massachusetts (ach, ten patriotyzm lokalny Dropkicków!) firma PEGA, dbająca o płynny i wyrazisty streaming.

Zeszłoroczny “Streaming Up From Boston” był zarejestrowanym kameralnym koncertem bez widowni, następny “Streaming Outta Fenway” był ciekawym pomysłem transmisji koncertu ze stadionu baseballowej drużyny Boston Red Sox, natomiast tegoroczny “St. Patrick’s Day Stream 2021…Still Locked Down” to już dłuższy teledysk z odpowiednim rozmachem – do dyspozycji zespołu oddano całe studio, z ekranami na ścianie wyświetlającymi filmy komentujące treść utworów. Ubrani jednolicie czarno (jakby przywołując nastrój teledysku “Going Out in Style”…) muzycy zebrali się wokół “sceny” zachowując wskazany odstęp kilku metrów, natomiast po środku biegali wokaliści Al Barr i Ken Casey. Przy okazji dało się zauważyć “tendencje gwiazdorskie”, odkąd Ken Casey skupia się na obowiązkach frontmana i wodzireja, obowiązki basisty powierzając Kevinowi Rheault.

Dropkick Murphys podczas koncertów skupiają się raczej na promocji nowych płyt i ogrywaniu nowych kompozycji, zostawiając mniej miejsca na sentymentalne podróże w historii, i tak też zaczęli – od połączonych otwieraczy z płyt ’11 Short Stories of Pain and Glory’ oraz ‘Going Out in Style’ – kawałki “The Lonesome Boatsman” i “Hang ‘Em High” wprowadziły iście bojowy nastrój 😉

Jednak nie o bitwę tu chodzi, a o dobrą zabawę! Mimo, że Dzień Świętego Patryka kojarzy się z irlandzką whiskey i piwem, to o wysokie oktany koncertu DkM zadbała lokalna firma Death Wish Coffee, oferująca czarny parzony napój. No i zaczęła się zabawa, od najnowszego singla z zapowiadanej na koniec kwietnia płyty – “Middle Finger” z ‘Turn Up That Dial’.

Jak zawsze ciekawostką był utwór “Dirty Glass”, który z racji “fabuły” tekstu i podziału na role gości dodatkową wokalistkę – zawsze jest to ciekawa loteria, kogo tym razem zaproszą Dropkick Murphys? Tym razem padło na Erin MacKenzie (piękne irlandzkie nazwisko!) śpiewającej w bostońskim big bandzie ska Doped Up Dollies.

Inny klasyk Dropkicków, “I’m Shipping Up to Boston” także doczekać się formy gościnnego udziału – na videotapecie za plecami muzyków błyskała podobizna Woody’ego Guthrie, ojca współczesnej amerykańskiej muzyki folk, bez którego inspiracji nie byłoby muzyki Boba Dylana, Bruce’a Springsteena czy Neila Younga.

Pośród muzycznej zabawy, nawet partnerzy koncertu dostali swoje kilka minut, kiedy zostali umiejętnie wplatani w poszczególne utwory – firma PEGA doczekała się udziału w “Peg O’ My Heart”, przekształconym na “PEGA My Heart”, zaś Death Wish Coffe “patronowała” utworowi o szwędaniu się po pubach, “Wild Rover”.

Murpohys, to zespół z irlandzką krwią, więc obok tanecznej zabawy znalazł się także rzewny motyw sentymentalny, w postaci petardy “God Willing” i ballady “Wish You Were Here” dedykowanych osobom bliskich zespołowi, niedawno zmarłym…

Końcówka koncertu przyniosła sentymentalną podróż – przez starsze utwory jak “Kiss Me I’m Shitfaced” i “Skinhead on M.B.T.A.” po covery “James Connolly” Black 47 czy “Dirty Deeds Done Dirt Cheap” AC/DC. Zaskakującym zakończeniem było zastąpienie sentymentalnego pożegnania “Until the Nex Time” coverem legendy muzyki soul Sama Cooke’a, pod znaczącym tytułem “Having a Party”.

Okazało się jednak, że Tony i Evan nie potrafią wszystkim zarządzać, na przykład czasem zespołu na scenie i ekipa zbierająca wkroczyła na scenę jeszcze w trakcie utworu, zwijając kable, myjąc podłogę, zabierając Timowi Brennanowi bębny z perkusji, w końcu zabierając ze sceny śpiewającego Ala Barra. Bo to, czego nam potrzeba w tych dziwnych czasach, to poczucie humoru i mnóstwo pozytywnej energii.

Ten koncert był słodko-gorzkim przeżyciem. Zawsze miło towarzyszyć Dropkick Murphys z ich muzyką, a streaming jest niemal jedyną okazją zobaczenia tradycyjnego bostońskiego koncertu St. Paddy’s Day. Jednocześnie granie do pustej sali boleśnie przypomina o trudnej sytuacji, która powstrzymuje nas przed pójściem na koncert albo do pubu – a jakże inaczej celebrować święto Patryka?!

Napompowany pozytywną energią od Dropkick Murphys, mocno trzymam kciuki za powrót normalności i za możliwość wskoczenia w pogo podczas koncertu na żywo!

Qstosz Dawid Odija

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!