W warszawskim klubie Stodoła zagrała pop-punkowa grupa Good Charlotte. Był to pierwszy w historii i, miejmy nadzieję, nie ostatni koncert Amerykanów w Polsce. W ramach supportu wystąpili: The Dose, Boston Manor oraz Sleeping With Sirens.
Zespoły supportujące gwiazdę wieczoru sprawiły się wyśmienicie, jednak to wejście na scenę Joela i Benji’ego Madden spowodowało prawdziwą eksplozję punkowej ekspresji. Joel na samym początku zaznaczył, iż cieszy go fakt, że po tylu latach grania na świecie w końcu udało im się przyjechać do Polski – za co rzecz jasna zebrali ogromne owacje. Już pierwsze dźwięki, jakie popłynęły ze sceny, spowodowały podniesienie temperatury w klubie. Energia zespołu dawała się wszystkim we znaki, w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie było chyba osoby, która przynajmniej nie podrygiwała w rytm muzyki albo nie śpiewała piosenek z zespołem.
W trakcie koncertu zespół zaprezentował fanom przekrój całej swojej twórczości. Najwięcej utworów grupa zaprezentowała z płyt “The young and the hopeless”, “Good Morning Revival” czy “The Chronicals of Life and Death”. Oczywiście nie zabrakło także piosenek z najnowszego krążka kapeli “Generation Rx”.
Good Charlotte to ponad 11 milionów sprzedanych płyt i debiut w pierwszej trójce notowania Billboard. Dzięki temu, założony 1996 roku w Waldorf (stanie Maryland) przez Benji’ego i Joela, zespół stał się znanym na całym świecie przedstawicielem gatunku pop-punku.
tekst: Paweł Rychter
Boston Manor
Sleeping with Sirens
Good Charlotte
fot. Karolina Kiraga