Jak opisać muzyczne emocje? Trudne zadanie, ale się postaram. Szósty dzień lipca 2019, Londyn, legendarny stadion Wembley… koncert rozpoczął młody zespół Kaiser Chiefs, znany mi osobiście jedynie z jednego utworu, który jakiś czas temu grały wszystkie stacje radiowe – Ruby. Energia i młodość, tak w dwóch słowach opiszę to co zaprezentowali i myślę, że po tym występie bliżej zapoznam się z ich twórczością Ja czekałam jednak na NIEGO, mojego Mistrza Eddiego Veddera Krótka przerwa i jest Eddie, Edek, Edunio. W dobrym humorze, doskonałej formie wokalnej zaprezentował utwory Pearl Jam m.in Coudroy, Just Brethe, Better Man oraz Black. Pojawiły się utwory z soudtracku do filmu “Into the wild” – Society i Hard Sun. Ponadto na scenie pojawił się Glen Hansard, który towarzyszył Edowi w trakcie tegorocznej solowej trasy ( ten koncert był ostatnim na trasie) – wspólne wykonanie wspomnianego wcześniej Society, powalił mnie na kolana. Gościnnie w jednym z utworów wystąpił też Simon Townshend. Eddie oddał też hołd Freddiemu Mercury wykonując cover crazy Little thing called love Niesamowity koncert, niesamowite emocje Gwiazdą wieczoru byli jednak oni The Who – legenda i mistrzowie mego mistrza Eda. Pomimo niedomagań wokalnych Rogera, dali cudowny koncert. Bracia Townsed zrobili na mnie ogromne wrażenie, był ogień, ale i woda. W trakcie mego ukochanego utworu Love Reign or me, siąpiacy dotąd deszcz rozpadał się na dobre, idealnie wpisując się w klimat tego utworu Właściwie to brak odpowiednich słów, by opisać magię tego wieczoru To wydarzenia do końca życia pozostanie w mej pamięci i sercu
Relacja z Koncertu : Urszula Piekarska 🙂