Najnowsza płyta zespołu Fisz Emade Tworzywo zapowiada się na gorzką i smutną. Pierwszy singiel nosi tytuł „Nie za miłe wiadomości”.
Fisz Emade Tworzywo zapowiadają dwupłytowy album
Nowy album Fisz Emade Tworzywo, o tytule Ballady i Protesty ujrzy światło dzienne dopiero jesienią 2021 roku. Będzie się on składał z dwóch odrębnych opowieści muzycznych.
Pierwsza z nich – Ballady, będzie zawierać głównie akustyczne utwory, napisane na fortepian i sekcję. Nie zabraknie również charakterystycznego brzmienia bębnów Emade i wykreowanych przez niego szumów i trzasków. Będą to osobiste, często intymne opowieści o miłości i tęsknocie do natury. To utwory o niepokoju związanym ze stanem przyrody i planety Ziemi.
Druga opowieść to płyta Protesty. Mocna tekstowo i muzycznie, pełna elementów garażowego rocka, rapu i elektroniki. W tekstach Fisz skomentuje szeroko rozumianą politykę, panoszącą się hipokryzję i kłamstwo oraz zada pytania o kondycję dzisiejszej debaty publicznej.
Dziś do sieci trafił pierwszy singiel zapowiadający wydawnictwo. Początkowo miał on się pojawić w maju, jednak wówczas muzycy zdecydowali się na publikację protest songu Mój kraj znika, w odpowiedzi na wydarzenia w radiowej Trójce.
Singiel „Nie za miłe wiadomości” zapowiada album „Ballady i Protesty”. Płyta, która ukaże się jesienią 2021 roku , składać się będzie z dwóch odrębnych opowieści muzycznych.
Utwór Nie za miłe wiadomości opowiada o nierównościach społecznych. Teledysk, który go ilustruje został nakręcony w rejonie miasta Akra w Ghanie. Znajduje się tam ogromne „cmentarzysko” odpadów – 41 milionów ton śmieci. Za scenariusz i reżyserię klipu odpowiada Marek Skrzecz.
Według prognoz Banku Światowego brak środków na programy redukujące ubóstwo w budżetach afrykańskich państw oraz niskie tempo wzrostu gospodarczego spowodują, że do 2030 roku aż 90 procent biednych z całego świata będzie mieszkało w Afryce.
– Tekst może mieć także uniwersalny charakter – mówi Fisz. – „Luksusowi panowie” to osoby kierujące losami planety Ziemi, które są jednocześnie oderwane od rzeczywistości i prawdziwych problemów dzisiejszego świata. Takie to dziwne czasy, że kłamcy i cwaniacy wydają moralne wyroki, że od hipokrytów zależy nas los.
Jaki jest sens wydawać tę płytę dopiero za rok?