Notariusz Janocha, zootechnik Środoń, starszy sierżant Petrycki, Maciej Skiba czy nie tak dawno ksiądz Andrzej Kukuła – to niektóre z wybitnych kreacji Arkadiusza Jakubika w filmach Wojciecha Smarzowskiego. Teraz dopisujemy kolejną współpracę obu twórców. Po raz trzeci jest to krótka forma, a konkretnie wideoklip do nowej piosenki zespołu Jakubika Dr Misio, zatytułowanej „Strach XXI wieku”.
Jakubik to jeden z ulubionych aktorów twórcy tak wybitnych obrazów, jak „Wesele, „Dom zły”, „Drogówka”, „Wołyń”, „Pod mocnym aniołem”, czy „Kler”. Za rolę sierżanta Petryckiego w „Drogówce” Arkadiusz Jakubik otrzymał w 2013 roku Polską Nagrodę Filmową, Orzeł w kategorii Najlepsza drugoplanowa rola męska”. Nie ma wątpliwości, że panowie lubią ze sobą pracować i rozumieją się doskonale. Nie tylko na planie filmowym.
„Strach XXI wieku” to pierwszy numer, który powstał z myślą o nowej płycie Dr Misio jakieś dwa lata temu. Od razu wskazał kierunek, w jakim prace nad tą płytą powinny pójść. To głównie zbiór naszych histerii i lęków. W kontrze garść słodko-gorzkich wspomnień z czasów młodości
Arek Jakubik
Aktor i wokalista przypomina w obrazie lekko nawiedzonego pasterza/znachora, który informuje z miejsca, że wraz z przyszłością nadchodzi strach. To narracja mocno zbliżona do rozpowszechniających się licznie w czasach pandemii teorii spiskowych. Choćby o tym, żeby nie stosować lekarstw, bo one szkodzą, a poważną chorobę można wyleczyć dotknięciem ręki. Rządzą nami jaszczury, kosmici zbudowali pałac kultury – śpiewa Jakubik.
To najważniejsza piosenka z tej płyty i nie przypadkiem tak nazywa się cały album. Pandemia dopisała nieoczekiwaną puentę do premiery albumu zapowiadanej na marzec, którą trzeba było odwołać, bo opanował nas wszystkich strach przed zarazą, teraz nasz główny „strach XXI wieku”
Arek Jakubik
Teledysk to taka forma wypowiedzi, która charakteryzuje się całkowitą wolnością twórczą. Dla mnie, dzisiaj, teraz, kręcenie klipu, to przede wszystkim spotkanie w gronie fantastycznych, pełnych pasji, kreatywnych ludzi, zabawa w poszukiwanie znaczeń oraz krótkie, ale intensywne zderzenie z energią ludzką w celu naładowania baterii. Moje zostały naładowane na zdjęciach i w postprodukcji, o naładowanie baterii muzyków i ekipy trzeba pytać muzyków i ekipę, a czy baterie widzów zostaną naładowane – cóż, takie rzeczy za moment się okażą
Wojciech Smarzowski