Ukazał się album „Last Day” mieszkającego w Wielkiej Brytanii prog-rockowego gitarzysty Marcina Pająka. Jest to jego trzecia płyta solowa
Artysta tak mówi o nowym albumie: „Jest on w całości poświęcony moim przemyśleniom na temat przemijania życia i jego końcu. Każdy z utworów porusza inny aspekt i etap życia. Począwszy od problemu związanego z zanieczyszczeniem naszej planety, przez zakłócone relacje z najbliższymi nam osobami, aż do niespodziewanie atakujących nas chorób i na końcu momentu, w którym będziemy musieli opuścić świat, który do tej pory znaliśmy. Mimo trudnych spraw które ten album porusza zawiera on jednak dużo pozytywnych momentów i wiarę w lepsze jutro”.
Muzyk dodaje: „Na płycie znajduje się dziesięć utworów w stylistyce prog-rockowej w której główną role pełnią gitary i perkusja, aczkolwiek nie brak też jest innych instrumentów takich jak pianina, syntezatory, bongosy a nawet saksofon. Na płycie gościnnie zaśpiewał El Gordo Murkin w utworze „Nothing is Real”, a W.R.Ona zagrał na basie w „Lost in Time”. Całość materiału została nagrana w moim studiu, a mix i mastering został zrobiony przez Magdę i Roberta Srzednickich w Serakos Studio w Warszawie”.
Marcin Pająk w wieku 17 lat rozpoczął muzyczną edukację w lokalnej szkółce Yamaha w Skarżysku – Kamiennej. Grał na gitarze w kilku projektach – m.in. w heavy metalowym zespole Stone Heads, po czym w roku 2004 wyjechał do Londynu, gdzie wraz z perkusistą Tomaszem Faustusem założył nowy projekt Out of Heaven.
Tuż po nagraniu materiału na pierwsza płytę, zespól nieoczekiwanie rozpadł się i Marcin dołączył do grupy Schist, która w 2009 roku nagrała płytę zatytułowaną „Tribulation”. W 2011 roku, kiedy Schist zawiesił swoja działalność. Marcin dołączył wówczas do reaktywowanego w Londynie znanego wcześniej w Polsce zespołu Thetragon oraz rozpoczął swój solowy projekt o nazwie Marcin Pajak (albumy „Who I Am” i „The Other Side”).