Recenzja płyty Kuby Badacha – Oldschool

6 października  2017 został wydany  pierwszy solowy album Kuby Badacha. 13 utworów zostało odświeżonych, po to by 24 września 2021 powstała reedycja pod szyldem wydawnictwa Agora. Nie bez powodu album zdobył platynową płytę. Kuba Badach to wszechstronny piosenkarz, który czaruje barwą głosu. Już w 1995 założył z kolegami ze studiów muzycznych jazz-rockowy zespół  Poluzjanci.  Zespół na czele Kuby Badacha wydał nie lada 3 doskonałe płyty:  „Tak po prostu ”(2000),”Druga płyta” (2009) oraz „Trzy metry ponad ziemią” (2011).

W moim odczuciu ta płyta to idealny prezent na weekend. Od siebie dla siebie. Gdy masz przesyt rocka. Czy szeroko pojętej alternatywy. Możesz włączyć płytę Oldschool. Lekką, soulową, czasem lekko funky. Na dużym luzie możesz zalec w fotelu, czy np. robić obiad słuchając albumu na swoich głośnikach.

Jakim stylem dokładnie jest określany Oldschool? Sam wokalista mówi, że „to płyta Pop z dobrej szkoły”. Artysta często podkreśla, że czerpie z talentu songwriterskiego od własnej żony, Aleksandry Kwaśniewskiej. Większość piosenek napisanych jest przez Janusza Onufrowicza. Jeden utwór napisał Andrzej Danek.

Dlaczego nazwa Oldschool? – zapytano w wywiadzie w polskim radiu wokalistę. „Do mnie zawsze trafiała muzyka lat 70-tych, która była takim doskonałym połączeniem muzyki popularnej, która gościła na parkietach muzycznych a ta muzyka, jednocześnie bardzo czerpała z Jazzu. Np. Quincy Jones miał świetny big band, a z drugiej strony produkował największe przeboje Michaela Jacksona. To były dla mnie najpiękniejsze lata balansu między muzyką  jazzową i rozrywkową”

Zapętlając album n-ty raz rzeczywiście słychać inspirację warstwy muzycznej choćby Stevie Wonderem. Pokusiłbym się nawet stwierdzeniem, że Bee Gees czy Rod Stewart mógłby wymyśleć podobne piosenki. Jedno na pewno trzeba przyznać, że po polsku w tak niepowtarzalny, subtelny sposób, tylko Kuba Badach może stworzyć, tak świetnie brzmiącą płytę. Oldschool to łagodne brzmienia pełne popowej miękkości, estetyki i kunsztu kompozycji z soulowymi zaśpiewami Kuby Badacha. Tak przyjemnie się jej słucha jako całość, że mam wrażenie, że omawianie każdego utworu jest nieco zbędne. Jednakże, trzeba przyznać – na pewno jest kilka mocnych kawałków na płycie. Reszta dopełnia się naturalnie. Niczym nie wadząc, nie przeszkadzając uczcie dla ucha.

Bezpretensjonalnym faworytem dla mnie jest utwór „Jestem kimś” z ujmującym, zabawnym tekstem oraz barwnym teledyskiem, w którym wokalista zmienia ciągle marynarki i przechodzi przez różne sytuacje zwycięsko. Wersy „Przyjmij że, jestem kimś, mistrzem orłem, rekordzistą szychą gwiazdą i najgrubszą z ryb, królem Dance i Disco więc ocieraj łzy” doskonale obrazują pewność siebie Kuby Badacha, lekkość z jaką porusza się słowem i  dobrze dobrana muzyką. Czyli dobrze wyeksponowanym basem, funkową gitarą elektryczną, zdecydowaną perkusją i brzmieniami producenckiej perfekcji.

Pierwsze z albumu „Życie” rozpościera artystyczny koloryt i głębie nad przekazem samej piosenki. To spojrzenie na życie gdzie przeplata się metafora podejmowanych decyzji, które wyznaczają lub zamykają nowe ścieżki. Wersy „Życie jest podróżą, więc za dużo nie bierz w nią, bo Cię bagaż przygniecie a przecież żyje się jedynie raz na mapie myśli Twoich lat do zwiedzania masz cały świat” to przepiękna esencja ważnych przemyśleń. W warstwie brzmienia to wiodące prym piano, doskonale współgrająca sekcja rytmiczna bas, perkusja. Pozytywne motywy saksofonu i wirtuozerskie solówki gitarowe.

„Pada” – to wdzięczny, poetycki  numer, który romantycznie tworzy atmosferę idealną. Szczególnie jeśli chodzi o temat doświadczania pięknych chwil w związku.  Doskonale pokazują to wersy refrenu „W strugach deszczu  przemoczeni, ulewa zmywa to co nas dzieliło do teraz w strugach deszczu, uniesieni jak jasne krople dwie cicho łączymy się w jedną.

Część piosenek z albumu Oldschool mogłoby się znaleźć pewnie na kolejnej płycie Poluzjantów (gdyby jeszcze wspólnie grali) . Do złudzenia podobne stylem i kompozycją jest np. piosenka „Pusto”. Rytmiczna gitara z groovem, syntezatory i wokal Kuby Badacha to trzon tego kawałka.  Między szeroko  zakrojoną aranżacją wbija się w głowę fraza „ dobrze, że Cię mam”

„Po drugiej stronie” to utwór o obserwacji świata, który choć dzieli religiami i wojnami  to jest coś po drugiej stronie. Dobro, Bóg który cały czas jest. I mimo wszystko, mimo braku sił jest nadzieja na lepszy świat. Łagodny nastrój muzyczny doskonale konweniuje się do tekstu. Podobną energie można poczuć w utworach „Gdyby nie Ty”, „Wracam do siebie” oraz „Chwile”. Dzięki lirycznym, bajkowym porównaniom Kuba Badach domyka płytę z refleksyjnymi opowieściami. Subtelnymi, autentycznymi, szczerymi.

Album jak na pop według mnie przedstawiony w różnobarwnej stylistyce muzycznej. Myślę że to zaleta. Kuba Badach na pewno jest świadomym artystą i muzykiem. W sferze muzycznej, emocjonalnej, duchowej.  Bez tych 13 utworów, zdecydowanie rynek muzyczny stałby się uboższy. Dzięki Fenomenalnej Produkcji Marcina Górnego płyta ma wiele odcienie i smaczków. Natomiast dzięki miękkości muzycznej wokalisty cały czas słychać w piosenkach, przesiąkającą prawdę i dobro, które rozpościera się na całej płycie. Dlatego gorąco zachęcam do zapętlania albumu Oldschool!

Recenzja: Piotr Siedlecki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!