Relacja z koncertu Roisin Murphy w EXPO XXI. Supportem było Trio MADMADMAD.

4 Maja odbył się elektryzujący, dopracowany koncepcyjnie koncert irlandzkiej wokalistki, artystki wizualnej – Roisin Murphy. Działająca od 1994 do 2003 w zespole Moloko a po rozwiązaniu zespołu występująca z solowym projektem pod swoim nazwiskiem. Od 2002 do 2020 Roisin nagrała 5 płyt, które wielokrotnie pokryły się złotem. W Polsce wystąpiła 3 raz.

Oczekując na główną gwiazdę wieczoru publiczność rozgrzewała grupa muzyczna MADMADMAD.  Reprezentowany ich styl to no wave- post rock, ale jak bym miał określić od razu ich styl to powiedziałbym trans techno/electro rock.

Równo o 21,  zza kulis backstage’u  publiczność mogła zobaczyć Roisin Murphy, która filmowana przez operatora kamery była pokazywana na ekranie na środku sceny. Wchodząca powoli, subtelnie wyginająca się w eleganckim acz dosyć ekstrawaganckim przebraniu rozpoczęła koncert na który czekała cała hala EXPO XXI.

Na pierwszy ogień poszła piosenka „Fun for me” oraz „Something More”. Roisin stoi na środku sceny z mikrofonem a na drugim planie na podestach jej zdolny trzy osobowy zespół, w składzie: perkusista, gitarzysta, i klawiszowiec/ synthowiec/ sampler.  Kolejny utwór „Let me know” który jest jednym z większych hitów Roisin podgrzał atmosferę do czerwoności. Publika zaczęła jednogłośnie śpiewać wersy piosenki wraz z wokalistką. Następne utwory „Incapable” oraz „Narcissus” pozwoliły zauważyć, że w zasadzie co każdą piosenkę Roisin schodziło za kulisy żeby zmienić kreacje. Odbywało się to  w tempie ekspresowym więc fani nie musieli długo czekać.

Gdy rozbrzmiał chyba największy hit ówczesnego zespołu Moloko, z którym rozpoczęła się przygoda sceniczna wokalistki, zapanowała największa euforia wśród publiczności. A mowa o „The Time is Now”  Ten Riff na basie zna chyba każdy słuchacz Rocka i Popu. Roisin zagrała sporo utworów z ostatniej płyty z 2020 pt. „Roisin Machine”. Nowe kreacje, od  żółtych czapek, gustownych czarnych kapeluszy po eleganckie kombinezony czy mieniące się płachty to typowe dla stylu Irlandzkiej wokalistki, artystki, która można powiedzieć od 20 lat jest ikoną oryginalnych looków odzieżowych.

Miłą niespodzianką okazały się zagrane utwory : „Sing it back” oraz Ovepowered. Myślę, że te szlagiery wprawiły we flow każdego kto choć trochę się bujał w rytm tej muzyki Dodatkowo przed bisami wybrzmiał utwór coverowy Luca C „Flash of Light”.  Po zejściu ze sceny, muzycy wrócili na dwa bisy, które były zagrane akustycznie bliżej sceny czyli przy samych barierkach. A zeszli w ten sam sposób jak na początku weszli czyli filmowani kamerą aż do zamknięcia drzwi kulis sceny.

Wydarzenie było tak dobrze zorganizowane, że  oprócz zaplecza barów, sama scena obfitowała w genialne armatki dymne oraz światła wiązkowe, które robiły  wspaniałą robotę. Koncert uważam był tak oryginalny, że nawet nie umiałbym znaleźć skali punktowej dla tego wydarzenia. Cieszę się, że mogłem zobaczyć legendarną Roisin Murphy na własne oczy. Od czasów Gimnazjum kiedy słuchałem płyt Moloko i Roisin moje małe marzenie się spełniło, żeby zobaczyć i usłyszeć ją na żywo!

Relacja: Piotr Siedlecki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!