OLD BREAKOUT to reaktywacja legendy. Jest muzyczną inicjatywą członków oryginalnego składu BREAKOUT Tadeusza Nalepy – legendy polskiej sceny blues-rockowej z lat siedemdziesiątych – Tadeusza Trzcińskiego, Józefa Hajdasza, Winicjusza Chrósta, Krzysztofa Dłutowskiego i Wojciecha Morawskiego.
Mam wrażenie, że czar sentymentów ubrany w muzykę, tamtą sprzed lat można odtworzyć niemal identycznie. Wystarczy połączyć tradycyjne brzmienie zespołu legendy, okraszone wirtuozerskimi solówkami gitar i klawiszem Hammonda, z rewelacyjnymi partiami harmonijki ustnej z niesamowitym Breakoutowym wokalem.
To wszystko wczoraj się wydarzyło. Publika około 200 osób w Sali kinowej, była bardzo entuzjastycznie nastawiona. Już przed koncertem ktoś z tyłu krzyczał „Breakout, Brekout”!
Z opóźnieniem około dziesięciu minut zespół w składzie: 3 gitary, perkusja i harmonijkarz rozpoczęli istną ucztę muzyczną przebojów, których obecnie się już nie gra. Można je usłyszeć w dobry radiu czy wpisując nazwę zespołu na YouTube. A tutaj przywilej ten mógł uczynić zespół weteranów profesjonalnych brzmień bluesowych – OLD BREAKOUT!
Zagrano między innymi utwory „Kiedy byłem małym chłopcem”, „Modlitwa”, Co się stało kwiatom”. Gościem specjalnym koncertu była wokalistka z Katowic Magda Meisel. Zaśpiewała z zespołem utwory „Gdybyś Kochał Hej” oraz „Poszłabym za Tobą”. Koncert trwał ponad godzinę. Myślę, że wszyscy, którzy go widzieli mają jeszcze przysłowiowe ciary na swojej skórze.
Relacja: Piotr Siedlecki