W piątek 3 czerwca na warszawskiej scenie Progresji wystąpił brytyjski wokalista i kompozytor synth popu i rocka Industrialnego – Gary Numan a właściwie Gary Anthony James Webb. To muzyk, który aktywnie tworzy i koncertuje już od końca lat 70tych. Na początku znany w działalności z zespołem Tubeway Army, kilka lat później już pod przybranym nazwiskiem – The Pleasure Principle Numan. Po 22 płytach i kilku lat przerwy od tej ostatniej z 2017 roku płyty, artysta wyruszył w trasę, która po kilkudziesięciu występach kończy się dopiero w Październiku 2022.
Koncert w Progresji zaczął się Supportem wokalistki o podobnych upodobaniach stylistycznych co główna gwiazda wieczora. Wystąpiła solo przy pomocy komputera i mikrofonu.
Po suporcie, zgromadzona w klubie publika w całkiem pokaźnej ilości czekała Synth Rockowego muzyka, który podejrzewam dla niektórych jest legendą. Dzięki muzyce syntezatorowej całe brzmienie muzycznego tła Garego Numana było dość nie sztampowe jak na nasze czasy. A każda kolejna piosenka w moim odczuciu była coraz mroczniejsza i niespokojna. Sam artysta kiedyś powiedział, że zmierzamy do takiej apokaliptycznej wizji i świata i w moich piosenkach chcę to przekazywać. Muzyk ekscentryk, widzę po rozkładzie tras koncertowych ma swoją grupę fanów na całym świecie i mimo 64 lat korzysta ze swoich 5 minut.
Podczas koncertu wybrzmiały między innymi utwory: : „Cars”, „Intruder”, „Is This World Not Enough”, „Here in the black”, ”Pure” czy „My nam eis ruin”. Muzyk po wizycie w Polsce dalej odwiedził Niemcy, Francję i Hiszpanię.
Relacja : Piotr Siedlecki
Foto : Mieszko Majewski