Rozmowa z zespołem Ekoa

Ekoa to nowy zespół na polskiej scenie metalowej. Powstał w 2020 roku w Krakowie, a w tym roku wydał swoją pierwszą EPkę zatytułowaną “Chrysalis”.

W skład zespołu wchodzą:
Aurélien Thomas – wokal, gitara basowa
Sergio Barbero – perkusja
Paweł Staszewski – gitara prowadząca
Kamil Kowalczyk – gitara rytmiczna

Niedługo po premierze “Chrysalis” udało nam się porozmawiać z Pawłem i Kamilem o kulisach powstania zespołu, ich pierwszej płycie i planach koncertowych. Zapraszamy do lektury wywiadu!

 

Tomek / Strefa Music Art.: Cześć. Gratuluję świetnego debiutu EPką „Chrysalis”. Byłem chyba jedną z pierwszych osób, które miały okazję ją usłyszeć i nadal do niej wracam.

Kamil: Cześć Tomek! Po pierwsze dziękujemy za zaproszenie nas do udzielenia tego wywiadu i cieszymy się, że w sumie jesteś z nami od samego początku naszej kariery, jak również z tego, że EPka przypadła Ci do gustu. Płyta zbiera pozytywne opinie i mamy nadzieję, że z czasem będzie zbierała coraz większe i równie wierne grono słuchaczy.

T: Tego Wam życzymy. OK, lećmy zatem od początku. Nawet zespoły grające od wielu lat pytane są w wywiadach o pochodzenie nazwy, więc i w Waszym przypadku od tego zaczniemy. Skąd nazwa i co ona oznacza?

Paweł: Od samego początku szukałem czegoś prostego, jednoczłonowego. Gdzieś w moim życiu doświadczyłem niepowodzeń i odrzucenia, które zbudowały mnie na nowo, a EKOA (w jednym z języków chyba afrykańskich) ma właśnie takie znaczenie. Dla mnie to alegoria, ma w sobie drugie dno, przekaz muzyczny, nie chcę budować zespołu tylko na wizerunku tych słów.

T: Czytając biografie znanych kapel przewija się schemat, że założycielami byli koledzy od młodych lat, a jak było z Wami?

K: Poznaliśmy się na portalu randkowym [śmiech]. A tak serio, to nie znaliśmy się wcześniej i znaleźliśmy się poprzez ogłoszenia w grupie na Facebooku. Można jednak powiedzieć, że przez te dwa i pół roku zżyliśmy się nie tylko jako członkowie zespołu, ale również jako przyjaciele.

P: Potwierdzam. Jak widać można się super dobrać! Z perspektywy czasu nie uważam, że skompletowanie składu zajęło nam długo, 2 lata to optymalny wynik, a jeszcze bardziej cieszy rezultat poszukiwań. Muzycznie, i nie tylko, dogadujemy się jak przyjaciele.

T: To ważne. Lecimy dalej – jakie doświadczenie muzyczne mieliście przed Ekoa?

P: Większość z nas miała już doświadczenie sceniczne, studyjne, graliśmy w mniej lub bardziej poważnych zespołach, bądź tworząc solowe projekty. Jednak do tej pory to wszystko opierało się na zabawie. Powiedzmy, że marzenia by grać na dużych scenach miałem od zawsze, lecz dopiero teraz czuję, że w tym składzie z tymi ludźmi jest to możliwe bardziej niż kiedykolwiek.

T: W waszej muzyce słychać inspiracje Gojira, Opeth, Mastodon. Co jeszcze dodacie do tej listy?

K: Te trzy zespoły najjaskrawiej odbijają się w naszym stylu. Tom i ja jesteśmy dużymi fanami Opeth. Jednak nasza muzyka powstaje raczej bez świadomego stylizowania się na te zespoły. Będzie to z resztą słychać na albumie, który zaczynamy powoli nagrywać.

P: Ja dorzucę jeszcze Soen, ale to bliskie Opeth, w zasadzie oni pewnie wzorowali się na nich, więc źródłem jest raczej Opeth [śmiech]. Przez lata nasłuchaliśmy się różnej muzyki, później podczas tworzenia mogą powstawać zbliżone rzeczy, mam tego świadomość. Jednak nigdy niczego nie kopiujemy, dajemy z siebie 100% by brzmiało to jak EKOA.

T: Czego na co dzień słuchacie? Zapewne są to zespoły, o których przed chwilą wspomnieliśmy, ale może są też jakieś mniej oczywiste, którymi zaskoczycie naszych czytelników?

K: Ostatnio odkryłem pasję do winyli i co jakiś czas dodaję moje ulubione rzeczy do kolekcji. Niedawno na rożen wjechali Jean Michel Jarre, Michael Jackson, Tony Scott czy też Gustav Holst.

P: Ja ostatnimi czasy jestem trochę muzycznym jaskiniowcem, bo nie słucham niczego, zwyczajnie z braku czasu, rodzina i dzieci nie dają mi szans. Jeśli już mam ten czas (późno w nocy) to przeznaczam go na granie własnej muzyki by być w formie. Aczkolwiek lubię sięgać po zespoły typu Bleed From Within lub As I Lay Dying.

T: Kto pisze teksty i czym się inspiruje?

P: Tom jest za to odpowiedzialny, ma swoje sekrety i głębokie przemyślenia, zupełnie się do tego nie mieszamy. Pojawiają się tam tematy stoicyzmu, dystopijnego poglądu na technologie, pragnień, które popchają nas do realizacji własnych celów czy choćby niepotrzebnej urazy, którą żywimy do innych. Dla mnie to dość głębokie teksty, naprawdę je lubię.

T: A kto jest odpowiedzialny za muzykę?

P: Cóż, to ja. Aczkolwiek wolę posługiwać się stwierdzeniem, że robimy to wspólnie. Ja przynoszę szkic gitar na próbę, testujemy, przesuwamy, wklejamy, wycinamy itd. I dopiero po takiej obróbce, materiał nabiera finalnego kształtu.

T: Macie już za sobą kilka koncertów w Krakowie. Jakie macie kolejne plany koncertowe? Gdzie będzie można Was usłyszeć na żywo?

P: Niewątpliwie ciągnie się za nami jeszcze widmo covida, bo większość festiwali które odbywają się w tym roku mają już obstawiony skład z 2021, więc tutaj mamy bana. Zostają nam mniejsze lokalne koncerty, jednak na tą chwile na przestrzeni najbliższego miesiąca (jeden z połowy czerwca musieliśmy odwołać) nie mamy nic zaplanowanego.

T: Wybiegając trochę w przyszłość i życząc Wam tym pytaniem wielkiej kariery – z kim chcielibyście zagrać na jednej scenie?

K: Biorąc pod uwagę to, w jakim kierunku idziemy, moim marzeniem byłoby wystąpić u boku Riverside. No i oczywiście Gojira 😀

T: Do jednego z utworów z EPki nagraliście teledysk. Jakie to uczucie wypuścić swoje pierwsze profesjonalne wideo?

K: Poniekąd spełniam moje marzenia, którym hołubiłem odkąd pierwszy raz wziąłem do ręki gitarę. Mogę więc rzec, że czuję pewną dozę błogości, a za razem chcę robić więcej.

P: Cud, że jest profesjonalne, inaczej nie było by się czym chwalić [śmiech]. Idea teledysku, miejsce, utwór, zlepiło się w fajną całość, co widać choćby w zainteresowaniu tym klipem. Nie możemy na tym poprzestać rzecz jasna. Nowy album przyniesie kolejne video, mam nadzieję, że nastąpi to z początkiem nowego roku.

T: Za Wami pierwszy teledysk, pierwsza EPka, profesjonalna sesja zdjęciowa. Widać, że jesteście zdeterminowani i wiecie, co chcecie osiągnąć. Myśleliście już o tym, czy jeśli przytrafi się okazja na udział w międzynarodowej trasie koncertowej rzucicie pracę i postawicie wszystko na jedną kartę?

K: Póki co, patrzymy na to raczej realistycznie, ale kto wie… 😉

P: Zgadzam się z Kamilem, ale odpowiedź może być tylko jedna, Tak. Zapewne będziemy chcieli godzić pracę z muzyką tak długo jak się da, by mieć stabilność życiową. Mam głęboką nadzieje, że będziemy kiedyś móc żyć z muzyki, choć powiem szczerze, że jest w tym nutka strachu i paradoksu. Z jednej strony bardzo do tego dążysz, a jeśli już nadejdzie taki moment musisz na coś postawić, wybory nie raz bywają trudne.

T: Dzięki za rozmowę. Całą redakcją Strefy Music Art trzymamy za Was kciuki i widzimy się przy najbliższej okazji na koncercie!

 

Foto zespołu: Tomash Photography Tomasz Woźniak

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!