Relacja z Koncertu – RED FANG + DOPELORD + The STUBS, 26 czerwca 2022, Warszawa (Progresja)

Arrows to tytuł najnowszej płyty zespołu RED FANG, która ukazała się czerwcu 2021 roku. Równo rok po premierze, tytułowe strzały doleciały także do Polski, do Warszawy i wbiły się w deski sceny klubu Progresja. Amerykański kwartet pojawił się na scenie w towarzystwie  grup ze stolicy – Dopelord i The Stubs.

Wieczór otworzył solidnie DOPELORD. Obok Belzebong i Major Kong grupa stanowi czołówkę polskiego stoner/doom metalu zasłuchanego w St. Vitus, The Obsessed czy Electric Wizard – i dobitnie udowodnili swoją pozycję, dając nastrojowy set wypełniony riffami pisanymi siarką i rytmami znaczonymi smołą. Okazjonalne zmiany tempa w kierunku Motorhead i Venom urozmaicały dramaturgię występu i nie obraziłbym się gdyby zdarzały się częściej – walec jest zawsze dobry, ale szczególnie, kiedy raz na jakiś czas podkręci obroty…

…tak jak zrobili to The STUBS, którzy z kolei pędzili na najwyższych oktanach. Garażowy rock&roll, wręcz niskobudżetowy, jak to określają sami zainteresowani. Przepis na ten wulkan energii jest następujący: garść MC5, porcja The Black Keys i solidne inspiracje bluesem i grungem. Ten drugi nawet w bezpośrednim skojarzeniu wizualnym: na scenie pojawili się przecież perkusista z zawadiackim wąsikiem noszący czapkę z daszkiem do tyłu, basista z luzacko opuszczoną gitarą i leworęczny gitarzysta/wokalista szalejący po scenie jak kieszonkowe tornado – toż to nasza rodzima Nirvana!!

No i gwiazda wieczoru, czyli RED FANG!
Zaprezentowali się należycie: Aaron Beam wyglądający jak pracownik urzędu pracy wcisnięty w koszulkę Johnny’eo Bravo, John Sherman skutecznie ukryty za zestawem perkusyjnym, David Sullivan walczący o ostatnie nitki siwych włosów, Maurice Bryan Giles z brodą i włosami godnymi yeti. Głośne brzmienie właściwie przygniotło. W muzyce kwartetu ze stanu Oregon wreszcie łączą się tendencje biegnące dotychczas harmonijnie, ale równolegle – psychodeliczny posmak Monster Magnet, południowe zblazowanie Corrosion Of Conformity oraz melodyjność Black Stone Cherry.

W ostatniej chwili dotarła do mnie informacja o zmianie kolejności występów polskich rozgrzewek, a także miejsca z Letniej Sceny na wnętrze Progresji – obie zmiany okazały się korzystne! Dopelord zaczął wieczór w stylu sabbathowym, zarówno w brzmieniu jaki i image’u, zaś The Stubs urozmaicili radością rock&rolla, a Red Fang pobrali obie najlepsze cechy supportów i uzupełnili swoim stylem. Zmiana miejsca na klub także posłużyła na plus – pomimo gorącego czerwcowego popołudnia publika szczodrze zebrana w ciemnym zamkniętym klubie otrzymała potwierdzenie, że stoner rock jest muzyką idealną właśnie na takie miejsca.

Dziękuję klubowi Progresja za właściwą reakcję na okoliczności: otwarcie dodatkowych drzwi w ten upalny i duszny dzień było pomysłem za 100 punktów, wznoszę kciuk dla takich sytuacji! Serio!!

Przy okazji zauważyłem nowy trend po klubowych koncertach rockowych. Jest to obsługa stoiska z gadżetami zespołu przez samych muzyków. Coś, co dotychczas było raczej domeną sceny punkowej, teraz wkracza także na inne odmiany rocka. Muzycy bez skrępowania zapraszają na spotkanie przy merchandise – jak zrobili to Dopelord czy The Stubs zauważając przy okazji, że poprzednia grupa ma w nazwie wpisaną markę samochodu.

Dzięki takim zaproszeniom widownia otrzymuje szansę bliższego spotkania artystów, a pamiątki kupowane z ich rąk nabierają dodatkowego znaczenia. No i zacieśnione zostają więzi łączące wspólnotę scenową, a przecież o to właśnie chodzi! Kolejny kciuk w górę!

Dawid ‘Qstosz’ Odija

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!