Koncerty na Narodowym

Mija tydzień od koncertu Rammsteina na Narodowym i paręnaście godzin od koncertu Iron Maiden. Ja byłam na Rammsteinie. Nagłośnienie było fatalne. Za co my właściwe płacimy? – pisze w mailu do redakcji nasza czytelniczka, Karolina.

Wiele osób słyszało o tym, że na Narodowym podczas koncertów nie sposób usłyszeć w pełni wszystkich dźwięków, które fundują nam kapele z całego świata, które na nim grają.

Jeszcze więcej jest pewnie osób, które osobiście na Narodowym miały okazję przekonać się, że ten obiekt nie nadaje się do organizacji koncertów. A mimo to koncerty wciąż odbywają się na tym obiekcie. Jakim cudem?

Dlaczego tak jest? Może Narodowy jest z tego powodu tańszy i dlatego agencjom koncertowym opłaca się organizowanie koncertów w tym miejscu?

Dlaczego jednak dziennikarze muzyczni, którzy przygotowują recenzje z tych koncertów nie wytykają tego faktu organizatorom? Po każdym wielkim koncercie w sieci i prasie muzycznej jest masa pozytywnych opinii o koncertach. Może dlatego, że gdyby dziennikarze muzyczni zaczęli krytykować organizatorów za wybór tego miejsca to już nie otrzymywaliby akredytacji na kolejne wydarzenia? Nie wiem, pytanie otwarte..

Pragnę jednak zwrócić uwagę, że na polskim rynku koncertowym istnieje absurdalna sytuacja. Wszyscy wiedzą, że koncerty na Narodowym to kiepski pomysł biorąc pod uwagę akustykę tego miejsca a mimo to wszyscy chwalą te koncerty, wciąż na nie chodzą a agencje tym samym mają powód, by znów zapraszać na nie artystów. To błędne koło na którym wszyscy cierpimy.

Wspomniany Rammstein dokładnie trzy lata temu grał na stadionie w Chorzowie. Dźwięk podczas tamtego koncertu był nieporównywalnie lepszy niż na stadionie w stolicy kraju…

Mimo to fani, którzy pierwszy raz byli na koncercie w Warszawie byli zachwyceni tym wydarzeniem. Zapewne dlatego, że nie słyszeli wcześniej dobrze nagłośnionego koncertu swojej ulubionej kapeli. Przecież to strata wrażeń dla takich fanów..

Czy jednak nie powinniśmy wymagać od organizatora aby zorganizował koncert w najlepszych warunkach jakie mogą być dla tego typy wydarzenia?

Organizacja koncertu w obiekcie, który się do tego nie nadaje to przecież obraza dla fanów zespołu i dla samego zespołu bo nie może on się pokazać z takiej strony jakiej chciałby się pokazać. Nie wszystkie jego dźwięki są bowiem dobrze słyszalne. Całe show jest sztucznie okrojone.

W dyskusji o nagłośnieniu na Narodowym często pada argument, że w niektórych miejscach płyty słychać lepiej, w innym gorzej. Czasem ktoś był na trybunach i słyszał stosunkowo dobrze, ktoś inny niczego nie słyszał bo dźwięki mu się zlewały. Albo w trakcie koncertu dźwiękowcy próbowali ratować sytuację.

Czy jednak koncert, który dla wielu fanów jest swoistym muzycznym świętem na które czeka się często latami powinien być taką loterią, że może się trafi na dobry dźwięk a może nie? Przecież to absurdalne!

Ktoś powie, że w innym miejscu koncert byłby pewnie droższy o kilkadziesiąt złotych. Ale przecież i tak bilety na najlepsze koncerty w niektórzy agencjach osiągają absurdalne, kilkuset złotowe ceny na Narodowym, więc za co my płacimy właściwie?

A mimo to wszyscy godzą się na taką sytuację. Nikt na poważnie nie protestuje. Być może gdyby było powszechne oburzenie co do organizacji koncertów w tym miejscu to agencje omijałby je szerokim echem. Być może bojkot wymusiłby organizację w lepszym miejscu albo dyskusję o konieczności wybudowania takiego miejsca. Być może komuś to wydaje się szczytem marzeń, przynajmniej na polskie warunki. Choć nie wiem dlaczego. Nie jesteśmy już biednym krajem, hala z godziwym dźwiękiem zdecydowanie byłaby do udźwignięcia przy wsparciu grupy dużych sponsorów skoro w Warszawie Ursynalia pokazały, że można zaprosić wielkich artystów nawet na studenckie granie.

A mimo to po każdym koncercie jest seria recenzji jak to Rammstein czy inny zespół rozgrzał Warszawę i mimo kiepskiego dźwięku zachwycił na Narodowym… To błędne myślenie, które szkodzi wszystkim, którzy chodzą na koncerty bo daje organizatorom pewność, że następnym razem znowu mogą śmiało zorganizować koncert w tym miejscu bo ludzie i tak przyjdą.

Takie działanie szkodzi wszystkim, od artystów po fanów. Zachęcam do dyskusji nad organizacją koncertów w tym miejscu i być może bojkotowaniu Narodowego na koncerty bo w przeciwnym razie będziemy skazani na kolejne koncerty z nadzieją, że może teraz dobrze będzie słychać w tym miejscu na które mam bilet. Tylko chyba nie o to chodzi w koncertach…

Uczestniczka kilkudziesięciu koncertów w Polsce i za granicą. Karolina.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!