Po podniesionej poprzeczce przez Organka i jego płyty „Ocali nas miłość” wydanej rok temu myślę, że wiele osób się zastanawiało kto przejmie projekt muzycznego upamiętnienia walki powstańców warszawskich o wolność.
W tym roku Muzeum Powstania Warszawskiego zaprosiło zespół Kwiat Jabłoni do współpracy przy projekcie muzycznym. Projekcie upamiętniającym 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Efektem kooperacji jest album „Wolne Serca” oraz rocznicowy koncert w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego, który odbył się w piątek wieczorem 22 lipca. Koncert był z nieco bardziej podniosłą atmosferą z uwagi na wspaniałych gości, doskonałych muzyków, którzy współtworzyli album.
Nad Płytą „Wolne serca” muzycznie czuwali Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz czyli zespół Kwiat Jabłoni. Byli oni w roli dyrektora artystycznego projektu. Album składa się z 10 coverów piosenek, często już dawno zapomnianych. Rodzeństwo muzyków w wyborze utworów szczególnie chcieli zaznaczyć umiłowanie wolności.
Jak mówią sami artyści tworzący projekt, powstał z potrzeby serca. Ma on przypomnieć o tym, że wolność jest przepiękną wartością, która stanowi warunek dostatniego, szczęśliwego życia wszystkich ludzi.
Zaproszeni przez zespół, do tego wyjątkowego projektu zostali: IGO, Jucho, Kasia Lins, Kuba Kawalec, MIUOSH, Natalia Grosiak, Natalia Kukulska oraz Sanah, a także specjalnie stworzony na potrzeby projektu genialny skład muzyków.
Mam wrażenie, że to wydarzenie było domknięte na ostatni guzik. Od perfekcyjnego, spójnego zespołu po gości i przygotowanie pod kątem publiki. Ujęło mnie to, że z prawej strony sceny były postawione krzesła dla starszych osób, a także było dosyć spore wydzielone miejsce dla osób z niepełnosprawnością.
Jedyny minus to to, że koncert trwał niespełna godzinę. Natomiast materiał
Z płyty „Wolne Serca”, który miał też premierę tego samego dnia był zagrany w całości. Każdy z gości miał okazję się zaprezentować muzycznie jak i estetycznie na wysokim poziomie. Wydarzenie po minach i ogólnym zachowaniu publiki uważam, było bardzo elektryzujące.
Bym zapomniał, że tak jak każdy z gości się pojawił w pełnej krasie, a Jucho z powodu choroby zastąpiła czarująca Bela Komoszyńska z zespołu Sorry Boys, to niestety rozczarowaniem okazało się nie przybycie Sanah. Wyraźnie w ostatniej piosence „Warszawa Ja i Ty” Kasia i Jacek Sienkiewiczowie patrzyli za kulisy w oczekiwaniu na popularną artystkę i nie wiadomo dlaczego wokalistka nie pojawiła się w tym zacnym gronie. Mimo tego, sam koncert był wspaniały. A ja już się zastanawiam, kto zaangażuję się w ten projekt rocznicowy za rok.
Relacja: Piotr Siedlecki
Foto : Mieszko Majewski