Wywiad z Faustyną Maciejczuk – po koncercie w Browarach Warszawskich

PS – na początku pozwolisz, że  przedstawię Cię:  Wokalistka muzyki elektronicznej – Faustyna Maciejczuk. Powiedziałbym,  że to jest też Dream pop,  Ambient.

 

Czy ta stylistyka gdzieś tam wpasowuje się w Twoje wyobrażenie tego co śpiewasz, czy jakoś byś to jeszcze nazwała?

 

Faustyna Maciejczuk  – Szczerze mówiąc, staram się nie szufladkować, raczej gramy eklektycznie. Uprawiam trochę poezję śpiewaną, jeżeli tekst ma dla mnie większą wartość niż sama muzyka to tak właśnie wychodzi, ale cenię też bardzo zabawę dźwiękami np. lubię elektroniczne smaczki.

 

PS – a powiedz w ogóle jak energia po koncercie tutaj, jak się czujesz w takiej przestrzeni wolnej, że są właśnie leżaki, tu wiszą jakieś wstęgi, tu właśnie Twoje firanki?

 

Faustyna Maciejczuk –  Okey, no to w sumie dobrze się czuję! I o to chodzi, żebym dobrze się czuła. Czasami jest może lekki stresik, ze względu na nowe miejsce, w którym nigdy nie byłam. Wychodzę, prezentuję swoją twórczość, odsłaniając tym samym siebie, ale generalnie lubię doświadczać nowości. Lubię tę adrenalinkę. Lubię też przede wszystkim wszystkich ludzi, którzy są tu dla mnie oraz przechodniów, którzy zatrzymują się i dołączają do naszego grona chociaż nie muszą. Dobrowolnie poświęcają swój czas, który w XXI wieku jest dla większości z nas cenny. To jest taka super myśl, która pcha mnie do przodu.

 

PS -Z jakiegoś powodu?!

 

Faustyna Maciejczuk  –  Tak działa magia pleneru, dzisiaj dużo osób wpadło na koncert po prostu przechodząc i się zatrzymali, a to jest budujące. I tu mogę Ci zdradzić, że grałam kiedyś na streecie i  starałam włączać tą samą radość, którą teraz mam w sobie. Radość z tego, że prostu ludzie chcą na chwilę zwolnić i dzielić się dobrem. A Ja właśnie staram się śpiewać, o takich małych rzeczach, które w życiu trzeba zauważać i czerpać z nich radość.

 

PS – Tak, karma wraca. Dobro wraca. Fajnie, że masz taki przekaz w ogóle o takich pozytywnych gdzieś tam dla życia, odczuciach z tego co widziałem gdzieś tam w piosenkach?

Jak robisz show off ze swoją muzyką to zawsze tak jest, że wiesz masz ludzi których trochę znasz, kogoś kogo totalnie nie znasz i jest on może trochę Twoim psychofanem a trochę  takim Twoim słuchaczem. Wiesz jak to jest?

 

Faustyna Maciejczuk  – Tak, różnie bywa. Są tacy ludzie… To jest ciekawe, że nie znam wielu z tych osób, ale oni gdzieś obserwują, wsłuchują się w moje teksty i bardzo często wytwarzają relację, jesteśmy blisko. I później gdy ktoś do mnie podchodzi to staram się pamiętać o tej relacji. Jednak wszyscy jesteśmy ludźmi i to też jest dla mnie coś nowego, ale to bardzo miłe, że ludzie patrzą na mnie z uśmiechem i widać po prostu po oczach, że w ten wyjątkowy sposób się znamy i lubimy.

 

PS -Fajnie, że masz takie podejście. A dostajesz dużo wiadomości po koncercie, np. co ktoś zauważył w Tobie takiego nie oczywistego?

 

Faustyna Maciejczuk   – Czasem tak, na razie grałam cztery większe koncerty, na które mogli przyjść ludzie. O Feedback najczęściej proszę bliskich, lubię konstruktywną krytykę, chciałabym się cały czas ulepszać w tym, co robię. A kto inny jak nie oni mogą mi w tym pomóc. Np. słowo o tym, że widać po mnie lekki stres, co przecież jest ludzkie.

 

PS – że np. głos Ci drżał?

 

Faustyna Maciejczuk  – Taaak, i np. to jest fajne że, ktoś mi powie, że się zestresowałam, ale w kolejnej piosence było super. Do przodu!

 

PS – jasne! A chciałem zapytać czy w swojej karierze miałaś już jakieś trasy koncertowe, ale słyszę, że cztery koncerty więc pewnie stolica? Jesteś ze stolicy?

 

Faustyna Maciejczuk  – jestem z Białegostoku.

 

PS – Czyli przyjechałaś dzisiaj specjalnie?

 

Faustyna Maciejczuk  – Nie, mieszkam teraz w Warszawie. Sprowadziły mnie tu studia.

 

PS – Super! A co studiujesz?

 

Faustyna Maciejczuk –     Muzykologię. Dużo osób się mnie pyta, czy to jest jakoś powiązane z produkcją muzyki? Nie, totalnie nie. Historia muzyki i dużo teorii. Po prostu ciekawi mnie muzyka w kontekście życia drugiego człowieka, przyczyna i skutek tego, jak kształtowała się wrażliwość muzyczna kompozytorów.

 

PS – Chciałabyś kiedyś terapeutyzować ludzi muzyką? Wiem, że to gdzieś brzmi groźnie, ale..

 

Faustyna Maciejczuk  – Dobrze to brzmi! Wydaje mi się, że tym, co prezentuję też jestem w stanie to osiągnąć.

 

PS- Ja jeszcze dużo Twojej twórczości nie słyszałem, ale imponujesz! A powiedz jak długo piszesz swoje piosenki i się tu upewnię czy Ty jej piszesz czy może ktoś dla Ciebie pisze?

 

Faustyna Maciejczuk  – Ja piszę, piszę i teksty i muzykę, i nawet produkuję. Nie mam jeszcze super  skillów, zdolności do stricte produkcji, dlatego współpracuję z osobami, które wg mnie mają bardzo fajny gust i estetykę i tak sobie działamy.

 

PS – Czyli co? Interfejs audio, komputer, jakiś instrument główny czy piano, czy skrzypce?

 

Faustyna Maciejczuk  – właśnie jeszcze skrzypiec do tego nie użyłam, za to w wersjach koncertowych pojawiają się.

 

PS – Jasne! I gdy masz mikrofon pojemnościowy to skrzypce można nagrać super w taki sposób.

 

Faustyna Maciejczuk  – Da radę!

 

PS – Czyli to są Twoje piosenki, ale też produkujesz i dodajesz coś od siebie? Bo Piotrek, który grał dzisiaj z Tobą na beat maszynach. Z Kompa Tracki leciały, czy w takim składzie zawsze jesteście czy bywa też inaczej.

 

Faustyna Maciejczuk  – Piotrek grał na instrumentach, w tle mamy uzupełniające ścieżki dźwiękowe. Takie mamy duo, tak jest mi bardzo dobrze. Mam obok siebie człowieka, który ma piękną energię, jest super zdolny i cieszę się, że to z nim jestem na tej scenie i mam nadzieję, że to widać!

 

PS – No widać, oczywiście! PS – i to jest takie nostalgiczne i trochę piana, takie klikacze. Czyli to ukulele gdzieś tam Ci towarzyszy? Czy myślisz, że byś chciała pójść troszkę w muzykę folkową jednak? Troszkę  odejść od tej elektroniki?

 

Faustyna Maciejczuk  – szczerze mówiąc, może nie folkową, ale akustyczną. Lubię minimalizm.

 

Faustyna Maciejczuk  – albo np. jeszcze instrumenty innych kultur, byłoby to ciekawe.

 

PS – A powiedz na koniec jakie masz inspiracje muzyczne? Mogą być polskie, mogą być zagraniczne. Strzelaj, co tam w Twojej głowie siedzi.

 

Faustyna Maciejczuk  –  Kilka razy dostałam to pytanie i zawsze byłam taka, że mm, że w sumie nie mam  inspiracji czy coś, ale później sobie zdałam sprawę, co tak naprawdę na mnie wpływa. Sztuka, i moja sztuka przetwarzania. W tym wieku, w którym do nas dociera i nie da się już być czystym, ale myślę, że dużo chłonę ze sztuk wizualnych i nie, np. muzyka, ale np. Andy Warhol. A jeśli chodzi o sceniczność to David Bowie. Może to są ikony, ale..

 

PS –No widać troszeczkę na Tobie!

 

 

Faustyna Maciejczuk   – Tak? Mój brokat (śmiech) Ciężko mi przytoczyć jakieś tytuły albo wykonawców, bo pewnie też gdzieś to się ze sobą miesza.

 

PS – czyli polscy artyści mało Cię ugruntowali?

 

Faustyna Maciejczuk  – Mało słucham polskiej muzyki. Czasem wpadnie mi w ucho kilka radiowych hitów, jeżeli chodzi o piosenki ze słowami, ale tak to raczej większość muzyki, którą słucham to muzyka francuska.

 

PS – To ciekawe bo wszystkie Twoje piosenki są po polsku (śmiech)

 

Faustyna Maciejczuk  – No tak. Jak zaczynałam to sporo tych piosenek było też angielsku, ale na razie piszę po polsku i zobaczymy, co będzie dalej.

 

PS – A powiedz kiedy płyta, bo jest EPka – Extended Play czyli mała płyta. A masz plany na Longplay?

 

Faustyna Maciejczuk –  Październik.

 

PS – Jesień tego roku?

 

Faustyna Maciejczuk   – tak!

 

PS – Bo tych piosenek już jest i też jest współpraca z Tymkiem i też bym chciał Cię o to zapytać. Jak to Wyszło?

 

Faustyna Maciejczuk  – Jak do tego doszło? Nie wiem 😛 (śmiech obojga) Uważam, że Tymek jest niezwykle ciekawą postacią, osobowością, inspirującym człowiekiem. I pewnego dnia otrzymałam telefon, z głosem Tymka i pytaniem czy zrobimy razem numer. No i cóż ja mogę więcej powiedzieć… (śmiech)

 

PS – Czy tutaj też Cię Fonobo fajnie wspiera, że czujesz tak że jesteś pod ich skrzydłami. I stąpasz dalej niż byś sama to na własną rękę robiła?

 

Faustyna Maciejczuk  – Tu mogę właśnie pochwalić FONOBO, bo od jakiegoś czasu widzę, że ufają mi i dają mi trochę wolną rękę. Praca, którą wkładam w mój projekt jest czymś niezwykle ważnym i delikatnym. Dlatego wsparcie  FONOBO jest niezwykle ważne i mi pomaga, polecam.

 

PS – A powiedz jeszcze czy, bo gdzieś tam zahaczyłaś o te teksty o czym to jest, czy uważasz masz misję pisać o czymś jednym, że masz w głowie.

 

Faaustyna Maciejczuk –  Szczerze mówiąc mogłabym albo chciałbym pisać o czymś innym, ale chyba mam w głowie pewne wartości, które są dla mnie ważne i czuję w sobie misję, aby to właśnie o nich śpiewać. Jak widzę, że ktoś na co dzień nie ma uśmiechu na buzi, moją głowę przechodzi tysiąc myśli co mogłoby być lepiej albo dlaczego tak jest i zastanawiam się po prostu dużo jak mogłabym wywołać uśmiech na twarzy drugiej osoby.

 

PS – Czyli co to taka miłość i dobro dla bliźniego w sumie, jak to tak gdzieś przetwarzam?

 

Faustyna Maciejczuk  – Wydaje mi się, że tak.

PS – Fajnie, dziękuję Ci za ten wywiad. Piąteczka! Mam nadzieję, że się gdzieś spotkamy.

 

Faustyna Maciejczuk  – No zapraszam w Październiku!

 

PS Będę oczywiście.

Przeprowadza Piotr Siedlecki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!