Specjalna jubileuszowa trasa koncertowa Closterkeller “XXX-lecie płyty BLUE” 💙💙💙

Oryginalna, emocjonalna i uwielbiana (zwłaszcza przez starszych fanów) płyta “Blue” zespołu Closterkeller obchodzi w tym roku swoje 30-lecie. Toteż nie mogło być inaczej, że jesienna trasa zespołu świętuje ten jubileusz. Z obecnego składu w tworzeniu “Blue” brało udział dwoje muzyków: wokalistka i klawiszowiec, basista był blisko zespołu i wkrótce po nagraniu dołączył do Closterkeller. Natomiast nie było jeszcze na świecie gitarzysty i perkusisty – dwóch pozostałych członków grupy! I właśnie w tym dwupokoleniowym, doskonale łączącym młodość i doświadczenie składzie na jesiennych koncertach zespół wykona utwory z płyty “Blue” plus solidną dawkę późniejszych, znanych i pięknych utworów. Poza Polską trasa Closterkeller obejmie także dwa miasta w Wielkiej Brytanii. Na połowie koncertów towarzyszyć im będzie zaprzyjaźniony zespół Horta, z którym dzielą się perkusistą. W kilku miastach zobaczyć będzie można także inne bardzo obiecujące zespoły.
Taka trasa będzie tylko raz! Koniecznie więc trzeba przyjść i razem z zespołem pożeglować w przeszłość sprzed 30 lat!
Skład zespołu:
Anja Orthodox – wokal
Adam Najman – perkusja
Michał Rollinger – instrumenty klawiszowe
Michał Jarominek – gitara
Krzysztof Najman – gitara basowa
NOWA DATA NA ZABRZE – 12.11 (sobota) 💙
2.10 – Jasło – Jasielska Manufaktura Smaku –
23.10 – Manchester (UK) – Rebelion Manchester – Closterkeller // Apteka – Manchester
9.12 – Lublin – Fabryka Kultury Zgrzyt (ex-Graffiti) – CLOSTERKELLER + Horta | XXX-lecie płyty BLUE | Lublin – Fabryka Kultury Zgrzyt
10.12 – TBA

6 thoughts on “Specjalna jubileuszowa trasa koncertowa Closterkeller “XXX-lecie płyty BLUE” 💙💙💙

  1. Zły support boli przez cały koncert. Horta to jest największe nieporozumienie tej trasy. Nenufar wcale nie lepszy. Mocno trzeba się namęczyć, żeby dotrwać do występu gwiazdy głównej, czyli Closterkellera. Tylko dla zdesperowanych.

    1. Zgadzam się! Horta to największe nieporozumienie tej trasy…klimatem totalnie nie pasują do Closterkeller.
      No ale skoro Adam Najman tam gra i Anja śpiewa z nimi jeden utwór to wiadomo – co w rodzinie to nie zginie.
      Muzyka mogłaby się obronić ale w tym wypadku klapa! Byłam na koncercie w Gdyni i o wiele lepsze wrażenie wywarł na mnie Stillnox, mimo że byłam sceptyczna do nich jako supportu to zrobili świetną robotę i muzycznie i wizualnie z bańkami i rozrzucaniem piór! Fajny show.
      A Closter jak zwykle magicznie…była cała płyta Blue, bez chyba tylko jednego instrumentalnego utworu – White Wolfgang o ile się nie mylę! cudowny wieczór…wyłączając oczywiście Hortę.

  2. Koncert w Warszawie został rozłożony już na wstępie przez spóźniony o godzinę szeregowy support nr 1, który nota bene wyszedł na scenę jakby nigdy nic się nie stało. Potem już nie było co składać, bo czas gonił nieubłaganie i kolejne supporty – nr 2 i nr 3, lepsze od nr 1, jechały na mocno przyspieszonym. A myślicie, że jak pojechała gwiazda wieczoru, czyli Closterkeller? Na zwolnionym? Rozmawiałam z kilkunastoma osobami po koncercie i jesteśmy zgodni, że tak nie powinno się robić jubileuszu płyty, mało tego, tak nie powinno się robić żadnego jubileuszu, ani żadnego koncertu. Chyba że ma się w D swoich najwierniejszych fanów. Jeśli Closterkeller myśli, że rzucimy wszystko i pojedziemy na jakiś festiwal, żeby posłuchać 3 numerów, to jest w błędzie. Chcieliśmy mieć pełnowymiarowy koncert naszego ulubionego zespołu, zagrany na spokojnie, bez stresu, przeplatany mnóstwem utworów, także mnóstwem utworów spoza Blue, mnóstwem wspominek i anegdot. Po to wszyscy przyszliśmy do Proximy. A dostaliśmy szybką rózgę i nara. I co z tego, że Anja lubi Warszawę?

  3. Kto wpadł na pomysł, żeby na Warszawę wrzucić 3 supporty? To przynajmniej o 2 za dużo. A tak były dopasowane muzycznie do Clostera, że szok. Czy Anja nie wie, w jakich jesteśmy klimatach? Nawet nie można było opuścić klubu, bo by się potem nie weszło. Jeszcze ponad godzinne opóźnienie na start. Oj nie, tak się nie robi, to było mega słabe. Myślałam, że umrę w oczekiwaniu na mój ulubiony zespół. To jak byście byli na jakimś festiwalu muzycznym, musicie zmęczyć kilka zespołów, tu 3, żeby obejrzeć swoją ulubioną gwiazdę. Występ Clostera był za krótki i wcale nie zagrali całej płyty. Mało też było piosenek z innych płyt, a tak się zapowiadali. Nie wyszedł Closterowi ten jubileusz. Szkoda, zwłaszcza, że ich tak rzadko można zobaczyć na koncercie w Warszawie, takim pełnym, a festiwale mnie nie interesują, zwłaszcza że na festiwalu to już w ogóle nie nacieszysz się nimi, bo wpadną i wypadną. Oj nie udał się jubileusz.

  4. A co ma powiedzieć Wrocław? Przydzielono nam Hortę i Nenufara. Absolutnie nie prosiliśmy o to. Czy Anja zapomniała, że koncert Clostera jest przede wszystkim dla fanów Clostera? Zwłaszcza taki koncert jak ten? Może Anja oczekiwała, że na koncert przyjdą same milenialsy od Dody. A tu taka niespodzianka, fani Clostera przyszli. I jeszcze coś im się śmie nie podobać. No skandaliczne zachowanie starszej młodzieży. Dawno się tak nie umęczyłem w oczekiwaniu na występ Clostera jak na jubileuszówce Blue.

    1. Mam podobne odczucia, zresztą nie tylko ja… Blue to jest najważniejsza płyta w ich twórczości. Może nie najlepsza, ale bezdyskusyjnie najważniejsza. Sam pomysł trasy jubileuszowej był jak najbardziej ok, ale z tego co piszą znajomi z różnych zakątków kraju, to wykonanie w niektórych lokalizacjach było po prostu fatalne, wręcz obrażające najwierniejszych fanów zespołu. Nie czuło się, że to jubileusz płyty Closterkeller, tylko festiwal muzyczny na średnim poziomie, w dodatku nie w klimacie Closterowym. A zażenowanie rosło wraz z przedłużającym się oczekiwaniem na ostatni występ. Niestety taka jest prawda. Niewygodna może dla co poniektórych, ale prawdziwa.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!