Closterkeller wyruszył w trasę z okazji XXX-lecia płyty “Blue”!

W miniony piątek, 30 września, warszawski zespół Closterkeller wyruszył w trasę z okazji XXX-lecia płyty “Blue”. Pierwszym przystankiem był koncert w krakowskim klubie Zaścianek. 

Jak zapewniają muzycy, fani pamiętający początki legendarnego zespołu w tym roku mają niepowtarzalną okazję wysłuchać w całości płytę “Blue” – charakteryzującą się niezwykłą emocjonalnością i oryginalnym brzmieniem. Długa trasa, która obejmuje całą Polskę, rozpoczęła się w Małopolsce. Krakowski koncert przyciągnął publiczność, którą tworzą zarówno słuchacze, dla których wydarzenie stanowiło powrót do przeszłości, jak i tych, którzy przygotowany przez zespół repertuar mieli szansę usłyszeć po raz pierwszy. Dwugodzinny set zgromadził utwory nie tylko pochodzące ze wspomnianej płyty, ale także doskonale znane publiczności przeboje, do których należą między innymi: “Violette”, “Król jest nagi” czy “Władza”. Wyjątkowość aranżacji, a tym samem swoisty klimat, jaki nadaje płyta “Blue” dała się we znaki już od samego początku koncertu, gdy wybrzmiało sztandarowe “Czerwone wino”, a razem z charyzmatyczną Anją Orthodox wyśpiewał go zgromadzony pod sceną tłum fanów. Rangę niepowtarzalności natomiast dodawały wydarzeniu liczne anegdoty z czasów powstawania albumu. Koncert zespołu Closterkeller poprzedziły supporty: Nenufar oraz Horta.

Zespół wystąpił w składzie:

Anja Orthodox – wokal
Adam Najman – perkusja
Michał Rollinger – instrumenty klawiszowe
Michał Jarominek – gitara
Krzysztof Najman – gitara basowa

 

8 thoughts on “Closterkeller wyruszył w trasę z okazji XXX-lecia płyty “Blue”!

  1. Bardzo zły pomysł, aby zapraszać na trasę tak świetnego zespołu jak Closterkeller takie dziadostwo jak Horta. Kto wpadł na tak idiotyczny pomysł? Tego gościa nie idzie słuchać ani na trzeźwo, ani po pijaku. Metalopodobna dyskoteka i kiczowate ckliwości dla głuchych, tragedia nie tylko w mojej ocenie, bo gadałam z innymi ludźmi, którzy również są zażenowani. A klaskaliśmy, bo nie wypadało inaczej. Do tego Horta był pierwszym supportem i wyszedł na scenę z obsuwą godzinną (!!!), przez co inne zespoły, czyli świetny Lorien i Znich oraz przede wszystkim Closterkeller mieli mniej czasu na swoje występy. Piszę o PROXIMIE, Warszawa, 28.10.2022. Chciałam wbić na trasę Closterkeller do innego miasta, bo czuję niedosyt, ale się nie da, bo wszędzie występują z Hortą. Anja, rozważniej wybieraj supporty.

  2. Proxima, Warszawa, koncert mocno opóźniony. Pierwszym supportem był Horta, który po tym jak łaskawie wylazł na scenę, to chyba nikomu nie trafił w gust muzycznie i wizualnie. Prawda jest taka, że ludzie stali pod sceną i udawali, że się dobrze bawią tylko po to żeby Anji nie martwić (Anja sobie chodziła po klubie, to tu zerknęła, to tam). Serio, z takim supportem na jubileuszową trasę i to jeszcze płyty Blue?! Całe szczęście, że następnie wyszedł Lorien, który uratował życie chyba wszystkim przybyłym. Wreszcie poczułam, że jestem na właściwym koncercie. Następnie był Znich, którego nie rozumiałam i nikt chyba nie rozumiał, ale dobrze zagrali. No i gwiazda na koniec, świetny występ, ale wielka wada, że krótko grali ze względu na obsuwę na początku. Nawet bisów nie mogli zrealizować, był tylko jeden. Czuję mocny niedosyt Clostera i nie tylko ja.

  3. Jaki jest sens wsadzać takie gnioty jak Horta czy Nenufar na trasę koncertową Closterkeller i to w dodatku jubileuszową XXX-Blue? Anja Orthodox chyba postradała zmysły. Boję się o nowy materiał Closterkeller. Koncert taki sobie, bo co z tego, że doczekałem do występu Closterkeller, skoro po drodze musiałem doświadczyć nerwów, żenady i gnoju, który zafundowały mi supporty.

  4. Strasznie słabe supporty przed Closterkeller, zwłaszcza Horta. Zanim dotrwacie do gwiazdy wieczoru, po drodze przeżyjecie chwile rozczarowania, znudzenia, zażenowania i będziecie zmęczeni biciem brawa za nic. Najlepiej było w Warszawie w Proximie ze względu na przepiękny Lorien, który zrobił wszystko, żeby ludzie dotrwali do występu głównej gwiazdy.

  5. Kto do jasnej anielki wybierał te supporty? To nie lepiej było jechać solo? Ludzie krzyczą do Adama Najmana, a typ przy mikrofonie myśli, że to do niego. Cyrk. Inaczej sobie wyobrażałam koncert jubileuszowy płyty Blue.

  6. Długo nie zapomnę koncertu w Proximie 28.10. Pierwszy support miał uwaga godzinne opóźnienie, a jak już łaskawie wyszedł na scenę (mimo że spokojnie mógłby tego nie robić, żaden Closteromaniak nie miałby mu tego za złe), to nawet nie raczył wszystkich przeprosić. Kolejne zespoły miały przez to nerwowe występy, mimo, że ich muzyka jest milion milionów razy więcej warta, niż pierwszego supportu. Ponieważ Proxima to nie jest folwark prywatny Anji Orthodox, więc Closterkelller czyli gwiazda wieczoru musieli mocno kontrolować czas swojego występu a to przecież był ich koncert!! Ludzie tyle miesięcy czekali, żeby ich zobaczyć, żeby się nimi nacieszyć, każdy przyszedł tam dla nich!! Zepsuty koncert, zepsuty jubileusz!!

  7. Opiszę koncert w Warszawie. Koncert rozłożył już na wstępie spóźniony o godzinę szeregowy support nr 1, który nota bene wyszedł na scenę, jakby nigdy nic się nie stało. Potem ciężko było cokolwiek poskładać, bo czas gonił nieubłaganie i kolejne supporty – nr 2 i nr 3, lepsze od nr 1, jechały na mocno przyspieszonym. A myślicie, że jak pojechała gwiazda wieczoru, czyli Closterkeller? Na zwolnionym? Rozmawiałam z kilkunastoma osobami po koncercie i jesteśmy zgodni, że tak nie powinno się robić jubileuszu płyty, mało tego, tak nie powinno się robić żadnego jubileuszu, ani żadnego koncertu. Chyba że ma się w D swoich najwierniejszych fanów. Jeśli Closterkeller myśli, że rzucimy wszystko i pojedziemy na jakiś festiwal, żeby posłuchać 3 numerów, to jest w błędzie. Chcieliśmy mieć pełnowymiarowy koncert naszego ulubionego zespołu, zagrany na spokojnie, bez stresu, przeplatany mnóstwem utworów, także mnóstwem utworów spoza Blue, mnóstwem wspominek i anegdot. Po to wszyscy przyszliśmy do Proximy. A dostaliśmy szybką rózgę i nara. I co z tego, że Anja lubi Warszawę?

  8. Jovanka, a ile czasu mieli was łoić? Wy myśleliście o nich, a oni już myśleli o afterku i kolejnych miastach. W pupie was mieli. Wy też ich następnym razem miejcie w pupie. Ja w Krk w czasie Horty miałem ochotę uciekać z Najmanem pod pachą, ale nie można było.

Pozostaw odpowiedź Samsonka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!