Wilki na 30 lecie – recenzja albumu „Wszyscy marzą o miłości”

Wilki to zespół ponadczasowy. Łączący pokolenia. Produkują hity od 1992 roku. Od czasu ich debiutu z płytą „Wilki” i wielkim przebojem „Son of the blue sky” zyskali grono słuchaczy tych towarzyszących od początku kariery jak i studentów, którzy w tym roku niekiedy pierwszy raz widzieli zespół na żywo na Juwenaliach. „Baśkę” czy „Urke” chyba zna każdy, natomiast moja miłość do muzyki i tekstów Wilków objawiła się przy płycie „Przedmieścia”. Płyta jest ostrzejsza niż ta debiutancka, jednakże już wtedy porwała mnie różnorodnością brzmienia zarówno głębokich, refleksyjnych ballad wokalisty – Roberta Gawlińskiego  jak i skokami pulsu przy rockowych dynamicznych kawałkach.

Wobec tego czy muzyka Wilków zmieniła się jakoś przez ostatnie 3 dekady?

Myślę, że kariera muzyka to może być wypracowywanie pewnego stylu i charakterystycznej warstwy  brzmieniowo tekstowej. Na pewno Wilki na czele z Robertem Gawlińskim jak sam front man mówi „to już rodzinna firma”.  A to prawda ponieważ obecny skład zespołu reprezentują: Robert Gawliński –  śpiew, gitara, Beniamin Gawliński –  gitara, instrumenty klawiszowe (od 2014), Emanuel Gawliński –  gitara basowa (od 2019), Mikis Cupas – gitara (1991–1995, od 2001),  Maciej Gładysz – gitara (1991–1992, od 2011), Adam Kram – perkusja (od 2019).

W tym momencie czuć, że panowie przy jubileuszowej płycie „Wszyscy marzą o miłości” zrealizowaną wraz z producentem Kubą Galińskim, który współpracował między innymi z Sanah powracają do lat 90-tych, do korzeni swojej działalności. Jak powiedział naszemu portalowi, wokalista zespołu – Robert Gawliński „Ta płyta jest w jakimś sensie krokiem w stronę przyszłości. Przez ostatnie 10 lat czułem się zagubiony twórczo. Nie wiedziałem, w którą stronę chcę wyruszyć z zespołem Wilki. Przyjaciele mówili – nauczaj, pisz o swoim życiu, inni prosili o rockowe brzmienie a ja sam nie wiedziałem czego chcę. I paradoksalnie powrót do lat 90-tych stał się krokiem naprzód. Mam pełno nowych pomysłów, które chciałbym zrealizować w najbliższym czasie”

Jak widać proces twórczy to określona droga.  Zespół Wilki pod koniec lat 90- tych i od 2010, przez 2 lata miał zawieszoną działalności. Rockandrollowy tryb życia, zmęczenie i ostre tempo koncertowania sprawiło, że trzeba było wyhamować.  Jak widać muzycy to nie Bogowie, a codzienność mogą przeżywać podobnie jak przysłowiowy Kowalski.

Album „Wszyscy marzą o miłości” powstawał w nietypowych warunkach. Nagrania zaczęły się w 2019 roku, jednak ograniczenia związane z covidem skomplikowały prace nad albumem. Muzyka powstała zdalnie, w oddaleniu o tysiące kilometrów. Teksty Roberta Gawlińskiego niosą konkretny przekaz:

„Na tej płycie pochwała dla miłości, dla muzyki, dla życia. Stąd też tytuł Wszyscy marzą o miłości. To zdanie i ten refren wydał mi się najuczciwszy, najprawdziwszy z całej płyty, powiedziany wprost, bez cienia literackiej maniany. Czas był raczej dołujący,  nie chciałem pisać ani o pandemii, ani o samotności albo o samotność we dwoje czy samotności w czterech ścianach czy samotności w tłumie”. Mówi  Robert Gawliński.

Recenzja

Pierwszy utwór z płyty „Ty jak nikt” to całkiem przebojowa ballada. Zaczyna się od melodyjnych gitar elektrycznych, w tle towarzyszy jej gitara akustyczna, która po intro niesie w moim odczuciu szczere zwrotki wokalisty niczym wrażliwego poety wieku dwudziestego pierwszego. Są tu odwołania do sukcesu zespołu, pierwszych koncertów wokalisty, po których trudno było zasnąć, dziewczyn, alkoholu i tej wolności, która była nieoceniona. Jednak po pierwszej zwrotce okazuje się, że jego partnerka życiowa, którą spotkał, w zasadzie wybawiła artystę od samotności. I choćby cały świat się walił to warto żyć dla swojej miłości życia.  Mówią o tym wersy wpadającego w ucho refrenu „Ty jak nikt, byłaś zawsze ze mną, W dzień i w noc ciemną, Nigdy nie byłem sam, Ty jak nikt, dajesz mi powietrze, Ciepłe i lepsze, niż wszystko, co mam.

Następna piosenka „Ćma” od pierwszych dźwięków zaczyna się nostalgicznie tak jak tekst, który jest o zdradzie i nie radzeniu sobie z tym bolesnym doświadczeniem zaglądając do szklanki całą noc. Największą nadzieję jednak niesie refren, który mam wrażenie jest uwalniający od całej sytuacji: „Wychodzę i zamykam drzwi, Nigdy niе oglądam się za siebie

Wychodzę i zamykam drzwi, Nie chcę wiеdzieć co się z tobą dzieje, Wychodzę i zamykam drzwi, Nigdy nie oglądam się za siebie, Wychodzę i zamykam drzwi, I znowu czuję wolność.”

Utwór „Liczysz się tylko Ty” to mój jeden z faworytów płyty. Singiel promujący płytę jeszcze zanim ukazała się w całości,  wraz z teledyskiem w retro klimacie, garbusem, lampami z abażurami pokazuje zespół w całkiem niezłej kondycji. Może to zasługa też synów Roberta Gawlińskiego? A może po prostu ta muzyka powoduje, że zespół ma nadal tę energię i świeżość brzmienia! „To piosenka o samotności, tęsknocie i potrzebie bliskości. O tym, że to drugi człowiek nadaje sens naszemu życiu. Ktoś kogo kochamy, albo z kim się przyjaźnimy, osoba z którą dzielimy radości i smutki. I że czasem dopiero nieobecność tej osoby uświadamia nam, jak jest dla nas ważna” – mówi Robert Gawliński.

Następny kawałek „Wszyscy marzą o miłości” to akustyczny hymn o miłości. Pojawia się tam w kompozycji, świetnie zaaranżowana mandolina, którą chętnie łapie do nowych utworów Beniamin Gawliński. Jest to utwór, który wdzięcznie gna do przodu. Tekst zatrzymuje i wzbudza o refleksję a na koniec świetna solówka gitary elektrycznej nabudowuje klimat. Wersy „Wszyscy marzą o miłości, chcemy kochać, kochani być, Zakochanym świat zazdrości, reszta nie znaczy nic” powtarzają się kilkukrotnie i zapadają w pamięć.

Kolejny utwór „Noc i mrok” pięknie zaczyna się subtelnym pianinem.  Tekst w moim odczuciu jest bardzo osobisty. Romantycznie traktuje o bliskości, której tak bardzo każdy z nas łaknie. I trudno tu jednoznacznie rzec czy to miłość życia, czy leczenie samotności przypadkowymi spotkaniami. Na pewno zauważalny jest w tekście mrok, który trudno jakoś oceniać, po prostu czasem kłębi się w człowieku a on podejmuje w jakiś sposób terapię, żeby go zwalczać.

Szósty utwór z albumu to „Nie czuję tego” to najkrótszy kawałek, który ma mniej niż 3 minuty. Jest w nim dużo zmodulowanego klawisza, oszczędne gitary. Jest dosyć przyjemny w odsłuchu, ale nie zaintrygował mnie tak bardzo. Nie mniej ciekawe chórki, współgrają z gitarami i melodyjkami syntezatorów tle.

„Widzę Cię wszędzie” to chwytliwa piosenka, która zabiera w podróż już od pierwszych dźwięków gitary. Wersy „Widzę cię wszędzie, widzę cię wszędzie, Czy oczy mam otwarte, czy oczy mam zamknięte, Widzę cię, gdy mrok, w mroku szukam cię,  Widzę cię, gdy blask, ocalić życie chcę” dają znowu nadzieję. Wspomnienia i  momenty codzienności- tych lepszych chwil uważam, trzymają przy życiu. Możemy je zobaczyć gdy tylko zamkniemy oczy gdy tylko się postaramy.

„Podzielony świat” ten utwór jest moim kolejnym faworytem z płyty. Zaśpiewany przez Beniamina Gawlińskiego przedstawiony jako singiel też wcześniej jako teledysk promujący „Wszyscy marzą i miłości” daje niesamowicie do myślenia i idealnie w punkt obrazuje w jakiej kondycji jest świat. Utwór za każdym razem mnie wzrusza tym jak podziały dzielą ludzi i ich niszczą i dobrze przypominać o tym tak jak to zrobił zespół Wilki. Tworzenie dla ludzi takich utworów mam wrażenie, że może to dać więcej siły  w tym często pokiereszowanym, niesprawiedliwym życiu.  Wersy „Nie chce dużo mieć, Nie chce być by żyć, Podzielony stół. Między nami mur, Kocham wolność, kocham życie, Widzę to co dnia, Podzielony świat, Podzielony, Podzielony świat, Wokół siebie ciągle mam.” Mówią o tym o czym często się nie widzi w życiu publicznym i jasno nie nazywa tylko daje się przyzwolenie na ten „Podzielony świat”.

Przedostatni utwór „Duchy” to kolejna akustyczna ballada. Piękne poetyckie porównania i trafne obserwacje Roberta Gawlińskiego powodują, że jakoś mi blisko do tych utworów Wilków. Słychać tu jakby akordeon, ale te dźwięki instrumentalne to zgrabnie wymyślone partie gitar. Perkusja jest świetna tu jak i w każdym kawałku, wyważona i spójna z każdym instrumentarium.

Utwór „Zawsze Twój, zawsze moja” zamyka krążek. Jest to nieco hipnotyczny utwór, ale wpada idealnie w pop rockowy klimat Wilków.  Słychać w nim jak styl zespołu sprzed 30 lata doskonale zostaje przeniesiony na aktualną rzeczywistość a nowe piosenki się bronią znakomicie świetnymi aranżacjami i dobrymi tekstami i niech tak zostanie!

„wszyscy marzą o miłości… reszta nie znaczy nic – to najważniejszy przekaz tej płyty”

Ja przyłączam się do tego stwierdzenia i chciałoby się krzyknąć i ja tez marzę o miłości! Bo czym by był świat bez miłości?

Zapętlajmy płytę, która namierza te wszystkie uczucia wśród relacji damsko- męskich. Fani Wilków niezależnie ile mają lat, uważam zakochają się w  nowej płycie a przynajmniej się zauroczą.

Recenzja : Piotr Siedlecki

One thought on “Wilki na 30 lecie – recenzja albumu „Wszyscy marzą o miłości”

  1. Ta recenzja to czyste grafomaństwo Piotrze Siedlecki. Żałuję, że wogóle zacząłem czytać te wypociny, na szczęście nie muszę czytać do końca.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!