Pięć formacji, o których być może nie słyszeliście, a dają czadu

PÆRISH

Formacja powstała w 2010 roku z inicjatywy Mathiasa Courta, Martina Dupraza i Juliena Louviona. Trio początkowo występowało jako Crackity Flynn. Do zmiany nazwy zainspirowała ich postać Alana Parrisha z filmu Jumanji. Wkrótce do składu dołączył Frédéric Wah. W 2015 roku opublikowali swój debiutancki album zatytułowany “Semi Finalists”. Wydawnictwo promowały single “Undone”, “Then People Forget” oraz “Party’s Over, Biff”. Przez długi czas muzycy udostępniali utwory za pośrednictwem platform streamingowych. Rok 2019 zaowocował kontraktem z SideOneDummy Records. PÆRISH zdecydował się na nawiązanie współpracy z wielokrotnie nominowanym do nagrody Grammy producentem Willem Yipem. Owocem kooperacji jest ich drugi album “Fixed It All”. Większość utworów została zarejestrowana pod koniec 2019 roku, jednak ze względu na Pandemię premiera albumu została przesunięta z roku 2020 na 2021. Płyta spotkała się z przychylnymi recenzjami. 

 

Grupa wyróżnia się żarliwymi, ostrymi riffami, oraz wyjątkowo spokojnym, matowym głosem wokalisty Court’a, który potrafi operować nim w również ostrzejszy sekwencjach. Tworzy to, mówiąc kolokwialnie “przyjemny kontrast”, szczególnie kiedy utwór rozpoczyna się w niskim rejestrze, a później słychać wyższą oktawę i power w głosie. Niezwykle chwytliwe okazują się partie instrumentalne (chociażby “Party’s Over Biff”, “Archives” od których ciężko się oderwać). Teksty przedstawiają świat głębokiej ekspresji emocjonalnej. Nie można powiedzieć, że jest to próżnia liryczna.

 

Tape Toy

TAPE TOY, to holenderska grupa pochodząca z Amsterdamu. W skład kwartetu wchodzą: Roos, Wesley, Maurice i Marc. Zespół stanowi głęboką mieszankę nowej fali i muzyki grunge z domieszką współczesnego synth renaissance. Artyści kreują świetnie brzmiące alt riffy pełne efektów phaser, flanger i chorus. Jak sami mówią, wykorzystują swoje różnorodne doświadczenia, aby osiągnąć swobodną ekspresję. Przy okazji wywołują pewną falę nostalgii. Niekiedy można wręcz odnieść wrażenie, że również  inspiruje ich postpunkowa twórczością przełomu lat 70. i 80. W roku 2022 ukazał się debiutancki krążek “Honey, WTF”. 

Declan Welsh & The Decadent West

Declan Welsh and the Decadent West to szkocka grupa powstała w 2015 roku z inicjatywy muzyka Declana Welsha, jednakże w skład zespołu wchodzą także: Duncan McBride’a, Ben Corletta i Jamie Holmes, których nie powinno się pomijać. Ich muzyczne korzenie wyrastają z muzyki punkowej, jednocześnie mocno czerpiąc z brytyjskiego ruchu post-punk-revival. Pochodzą z East Kilbride. W czerwcu 2018 roku wydali swoją debiutancką EP-kę “All My Dreams Are Dull”. 18 października 2019 roku wyszedł ich pełnoprawny album, zatytułowany “Cheaply Bought, Expensively Sold” ze stosunkowo ciepło przyjętymi singlami (m.in. utworem „Absurd”). 4 września 2020 roku ukazała się ich druga EP-ka, “We Wish You All the Best”, a rok później trzecia nosząca nazwę “It’s Been A Year”. Zawierała takie kompozycje jak “Another One”, “Parisian Friends” i “Talking To Myself”. Aktualnie formacja promuje najnowsze wydawnictwo – „Impermanency”, które zostało wydane 4 lipca 2022 roku. Nasi stali  czytelnicy mogą pamiętać wywiad, który rok temu udzielili StrefieMusicArt.

Valleyheart

W skład grupy wchodzą: Kevin Klein, Chris Babbitt i Zakk Nix. W 2017 roku zespół wydał EP-kę zatytułowaną “Nowadays”. Następny rok przyniósł ich debiutancki album “Everyone I’ve Ever Loved”. Utwór “Friends In The Foyer” doczekał się 877 000 streamów na Spotify, gdy zespół wygrał “Rock Artist of the Year”. Substream Magazine okrzyknął ich jako “equal parts boldness and beauty” (PL. “równe proporcje śmiałości i piękna”). Bardzo ciekawy przedstawiciel nurtu alternatywnego. Wystarczy spojrzeć na “T.I.K”, wprowadzające słuchacza w osłupienie. Ich styl pod wieloma względami fascynuje. Valleyheart to formacja, która umie bawić się dźwiękiem i nie boi się tego pokazywać. Niedawno podpisali kontrakt z Tooth & Nail, a pierwsze owoce współpracy pojawiły się na początku 2022 roku wraz z wydaniem utworów “The Numbers”, “Your Favorite Jacket” i “Miracle”. W czerwcu ukazał się ich najnowszy album “Heal My Head”.

Final Stair

Final Stair został założony przez braci Istvana i Denesa Vörös w 2012 roku. W 2016 roku dołączył do nich perkusista André Seidelem. Od samego początku słychać intensywne epatowanie formułą ciemnego rocka z lat 2000s. Powoduje to pewne skojarzenia, chociażby z formacją z Three Days Grace z czasów, gdy promowali One-X. Zespół zbudował lojalną bazę fanów w Niemczech. W 2022 roku wydali debiutancki krążek “Hope”, który wcześniej promowały niezwykle chwytliwe kawałki: “Never Felt Before”, “Headgames”, “Morning Dew”. W dzisiejszym świecie muzyki nasyconej kontrowersyjnymi koncepcjami pojęcia indywidualisty, ujęcie człowieka ze strony introspekcji, ale utrzymanej w nieco mniej szumiącym temacie, jest piękne i brakuje go. Hope” to wszystko, co kocham w utartym klimacie, ale podane w nowej formule. Rozprawianie się z wewnętrznymi demonami w “Never Felt Before”, czy szarpanie się z własnym ja z przeszłości w “Headgames”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!