Drugi singiel „Love Don’t Always Win” z płyty Macieja Kręca

Do stacji radiowych trafia piosenka „Love Don’t Always Win“, drugi singiel promujący debiutancką płytę Macieja Kręca „Brothers & Friends“, która ukazała się 27. maja 2022r. Piosenkę śpiewa amerykański bluesman Big Daddy Wilson.

Teledysk „Love Don’t Always Win” jest już dostępny w serwisie YouTube:

Maciej Kręc od blisko 30. lat współtworzy poznański zespół Blues Flowers, w którym pełni rolę gitarzysty basowego i kontrabasisty. Jako manager muzyczny współpracował również z zespołami Hot Water i Smooth Gentlemen. Pomysł nagrania materiału pod własnym nazwiskiem powstawał od dawna w jego głowie, ale konkretnego kształtu nabrał po ważnej dla niego podróżny na południe Stanów Zjednoczonych. Podczas niej dotknął, zobaczył i usłyszał świat, który jako muzyk bluesowy do tej pory mógł sobie tylko wyobrażać.

 

Maciej Kręc o płycie:

„Razem z przyjaciółmi – pianistą Bartłomiejem Szopińskim oraz gitarzystą i wokalistą Maciejem Sobczakiem – przejechaliśmy przez Georgię, Alabamę, Mississippi, Arkansas, Tennessee, Luizjanę żeby dotrzeć nad Zatokę Meksykańską na Florydzie. Atlantę, Memphis, Clarksdale, Helenę aż po Nowy Orlean. Memphis i jego kluby na Beale Street, mnóstwo spotkań, opowieści i grania. Fabryka Gibsona i muzeum Presleya w Graceland, Sun Studio Records i B.B King’s Club – magia miejsc i klimatu! No i wreszcie Nowy Orlean – miasto-legenda, miasto-muzyka, miasto-jazz!

Ale obrazy to jedno, a różnorodny klimat tych miejsc i ich brzmienie, także brzmienie muzyki usłyszanej właśnie tam, zostało w mojej głowie do dzisiaj. Od powrotu miałem w sobie natrętnie powracającą myśl, że to jeszcze nie jest prawdziwy koniec drogi na Głębokie Południe. Tak narodził się projekt Maciej Kręc „Brothers & Friends” Blues Super Session.

Na początku z Maciejem Sobczakiem graliśmy we dwójkę. Chcieliśmy zagrać to, co nam w głowie z tej podróży pozostało. Potem dołączył Maciej Zdanowicz (gitara), Bartłomiej Szopiński (pianino, Hammond) i Szymon Szopiński (perkusja). Zacząłem myśleć o poszczególnych piosenkach i każda z nich pasowała mi do innego z moich muzycznych przyjaciół, z którymi zetknąłem się na artystycznej i zawodowej drodze. Zaproponowałem im wzięcie udziału w tym przedsięwzięciu. Kiedy skończyliśmy nagrania po blisko piętnastu miesiącach pracy okazało się, że w płytę zaangażowało się 34. muzyków, którzy użyczyli mi swojego talentu i poświęcili swój czas. Projekt nabrał też międzynarodowego charakteru, bo w nagraniach usłyszeć można muzyków oraz wokalistki i wokalistów z USA, Norwegii, Niemiec, no i oczywiście z Polski.

Na płycie można usłyszeć amerykańskich wokalistów: Debi Ruud, Johna Cliftona, Big Daddy Wilsona, Jock Shock’a. Uzupełniają ich z Norwegii Helene Misund i Eric Slim Zahl, a także cała plejada polskich muzyków. Usłyszymy tu: Magdę Piskorczyk, Kasię Rościńską, Macieja Sobczaka, Romka Puchowskiego, Wojtka Cugowskiego, Łukasza Drapałę i Jacka Siciarka. Całość dopełniają świetni instrumentaliści: Adam Wendt, Jacek Piskorz, Piotr Kończal, Maciej Kociński, Paweł Głowacki, Michał Kielak, Kuba Andrzejewski, Jan Mazurek i inni.”

 

Nagrania zrealizowano między grudniem 2020 a marcem 2022 r. w studiach w Polsce i USA

Miks: Przemysław Ślużyński, Maciej Kręc, Maciej Sobczak (MM Studio Poznań)

Mastering: Joachim Krukowski (Studio Giełda Radia Poznań)

Producent wykonawczy i muzyczny: Maciej Kręc

Projekt okładki płyty: Radosław Wąsowicz

 

Maciej Kręc o piosence „Love Don’t Always Win”:

„Tego bluesa zaśpiewał bardzo specjalny gość – Big Daddy Wilson (a właściwie Adam Wilson Blount). Pozwolę sobie napisać kilka słów na jego temat. Urodził się w sierpniu 1960 roku w niewielkiej miejscowości Edenton w Karolinie Północnej w Stanach Zjednoczonych. Jak pisał o sobie: był prawdziwym „country boy”, który po szkole pracował na plantacjach bawełny i tytoniu. Nie zajmował się wtedy muzyką, ale nasiąkał klimatem muzyki gospel słuchanej w lokalnym kościele i muzyką country, której pełno było w tamtejszych radiostacjach.

Życie w rodzinnych stronach łatwe nie było i w poszukiwaniu swojej życiowej szansy trafił w bardzo młodym wieku do wojska i tutaj zaczęła się jego europejska część życia. Trafił do bazy wojskowej w Niemczech, i co najbardziej niesamowite, z muzyką bluesową spotkał się w klubach muzycznych właśnie w tym kraju. Zaczął grać i śpiewać tę muzykę, doskonaląc swój warsztat instrumentalny i wokalny. Pierwszy napisany przez siebie utwór poświęcił żonie i z każdym rokiem jego kariera nabierała rozpędu. Dzisiaj Big Daddy Wilson to jedna z najjaśniejszych gwiazd bluesa w Europie. Na swoim koncie ma ponad 12 albumów i wiele kooperacji z innymi bluesowymi artystami. Konsekwentnie wraz z żoną, która jest też jego managerem, buduje swoją pozycję w Europie, Australii i jest dzisiaj również znaczącym artystą w swoim rodzinnym kraju, czyli USA.

Jest to trochę niestandardowe, że wysoka pozycja za granicą buduje status bluesowego artysty w USA, ale tak właśnie jest w jego przypadku. Nieprawdopodobnie ciepły, niski, bardzo klimatyczny głos to wizytówka Big Daddy Wilsona. Pełna soulowej nostalgii interpretacja i autentyczny feeling sprawiają, że na jego koncertach masz pewność, że to co śpiewa jest prawdziwe. Śledźcie media, bo z pewnością niebawem znów zawita z koncertami do Polski – grał już kiedyś na festiwalu Blues Na Świecie w Świeciu nad Wisłą – i nie przegapcie tego kapitalnego Artysty. Daddy, dziękuję Ci bardzo, że zaufałeś Bartkowi Szopińskiemu i mnie, i zgodziłeś się wziąć udział w przedsięwzięciu mojego życia jakim jest płyta „Brothers & Friends”. Będę zawsze o tym pamiętał i jest to dla mnie wielki honor!

 

O utworze, czyli co autorzy mieli na myśli:

No cóż, miłość nie zawsze bywa szczęśliwa, czasami trzeba odejść…

 

„Mówisz, że mnie potrzebujesz

Ale twoje słowa brzmią sucho

Nie pogrywaj sobie z moją miłością

Nie mów żadnych kłamstw, nie

Miłość może sprawić, że dokonasz szalonych, szalonych rzeczy

Miłość, miłość nie zawsze zwycięża, skarbie…”

 

O muzykach:

Utwór zaśpiewał i napisał do niego tekst Big Daddy Wilson. Brawurowe gitary zagrał współautor muzyki Maciej Zdanowicz, organy Hammonda to oczywiście niesamowity Bartłomiej Szopiński, kapitalne chórki zaśpiewała Kasia Rościńska, a sekcja rytmiczna to Szymek Szopiński – perkusja i ja na basie. Jestem wszystkim bardzo wdzięczny za Wasz ogromny wkład w to nagranie.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!