Relacja z Koncertu Saxon + Rage, 14 marca 2023 – Progresja, Warszawa

Legendarna grupa SAXON, ikona brytyjskiego heavy metalu ani myśli odpoczywać i rozgania echa pandemii powiewem pracy, czego skutkiem są trzy płyty w przeciągu dwóch lat: dwa zbiory coverów i nowe autorskie wydawnictwo. Z promocją ‘Carpe Diem’ wiązała kolejna wizyta w Polsce po festiwalowym występie na Mystic Festival w Gdańsku – o tym, w jakiej kondycji znajduje się obecnie zespół, mieliśmy okazję przekonać się w połowie marca w stołecznej Progresji.

Wieczór był pokazem siły europejskiego heavy metalu w wykonaniu korpusu weteranów, bo na scenie spotkały się zespoły SAXON z Anglii oraz RAGE z Niemiec, oby jakże zasłużone dla sceny.

Nie wiem natomiast, skąd i dlaczego zakodowałem sobie, że Rage gra szybki i chropowaty metal bliższy poczynaniom grup Kreator czy Sodom… To przeświadczenie znalazło ostrą weryfikację w rzeczywistości, kiedy Rage otworzyli wieczór.
Od śpiewającego basisty z image łączącym posturę zawodnika sumo i styl Wikinga na motocyklu spodziewałem się… raczej nie spodziewałem się melodyjnych wokali, wyszlifowanych na miarę epickich i progowych rejonów sceny rockowej! Muzycznie zaś został zaserwowany solidny i żelazny wzór metalu.
Zazwyczaj support ma za zadanie rozgrzać przed gwiazdą wieczoru, tutaj zaś po prostu następowało zniecierpliwione wyczekiwanie gospodarzy wieczoru…

Którzy wkroczyli, czy raczej wparowali galopadą, na scenę zdobioną w barwy rzymskich legionów, z tytułowym otwieraczem najnowszej płyty, czyli “Carpe Diem (Seize the Day)”.
Fani heavy metalu wiedzieli, że są w domu! Publika tłumnie i szczelnie wypełniająca warszawski klub usłyszała stosowną mieszankę starszych i średnich kawałków, przetykanych najnowszym repertuarem: między “Motorcycle Man”, “Heavy Metal Thunder”, “Metalhead” czy “Power and the Glory” znalazły się też “wieki średnie” z “Sacrifice“, zaś nowość reprezentowały, orócz otwieracza, także “Age of Steam“, “Dambusters“, “Living on the Limit“, “Black is the Night” oraz otwierający bisy i godny dopisku (Crusader II) “The Pilgrimage“. Właśnie – czy zabrzmiały ukochane kawałki polskiej publiki? A jakże, jak najbardziej!! Świadom oczekiwań widowni wokalista Biff Byford ogłosił konkurs na piosenkę, którą chcemy usłyszeć: “Crusader” czy “Broken Heroes“. Po standardowym w takich sytuacjach tumulcie głosów wykrzykujących zamówienia, Biff dokonał iście salomonowego wyboru… obu kawałków po kolei, tak oto Krzyżowiec przyprowadził Załamanych Bohaterów.

Od tego momentu rozpoczęła się audycja spod znaku ‘The Best Of’ ze szlagierami w postaci “Strong Arm of the Law“, “Solid Ball of Rock“, “And the Bands Played On“, “Wheels of Steel“, “747 (Strangers in the Night)“, “Denim and Leather“, “Princess of the Night” – ileż się człowiek naśpiewał i nakrzyczał, a jak głową machał do ulubionych rytmów – paradoks “starej” muzyki, która odmładza.

Jeśli miałbym bluźnić marudzeniem, to poprosiłbym o reprezentację z mojej ulubionej płyty, ‘Call To Arms’, ale przy tak szczodrym dobrobycie nie wypada szukać dziur.

Niesamowita jest harmonia, z jaką utwory z całej historii Saxon pasują do siebie: starszy materiał nie trąci myszą przy współczesnym, a nowości doskonale uzupełniają klasykę. Warto też zauważyć kondycję muzyków, którzy stosując obowiązkowy garnitur gestów i póz heavymetalowych naprawdę czerpali radość z grania. Ta radość szczególnie ważna była w przypadku gitarzysty Paula Quinna, jedynego obok Biffa oryginalnego muzyka grającego w Saxon od powstania zespołu w 1978 roku. Otóż, kilka dni przed koncertem grupa ogłosiła, że po zakończeniu aktualnej trasy koncertowej Quinn zakończy działalność koncertową, pozostają jednak z zespołem w studiu. Jakby czerpiąc dodatkowe siły z tego pożegnania, wycinał on na gitarze aż dym i iskry szły ze strun, a zespół nie ustępował mu pola, wręcz odnosiłem wrażenie, że Biff Byford z każdym kolejnym utworem nabierał większej swobody i siły głosu, aby w końcu klasyczne bisy wyryczeć jak brytyjski lew!!

Czy trzeba jeszcze zadawać pytanie o kondycję zespołu Saxon? No dobrze, odpowiem i użyję cytatu z tytułowej piosenki z płyty ‘Carpe Diem’: They came. They saw. They conquered.

 

Qstosz Dawid Odija

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!