Katie Melua zagrała trzeci i ostatni koncert w naszym kraju. Wydarzenie miało miejsce wczoraj w Hali Stulecia we Wrocławiu. Gruzinka debiutowała 20 lat temu a nadal brzmi jakby miała 18 lat kiedy rozpoczęła się jej kariera.
Brytyjska piosenkarka znana jest ze swojego niezwykłego, głębokiego i pięknie ciepłego głosu. Jej charakterystyczny sposób śpiewania oraz interpretowania piosenek przyniósł jej międzynarodową sławę. W trakcie wczorajszego koncertu można było usłyszeć nie tylko piosenki z najnowszej płyty artystki ale przekrój jej twórczości. Melua zagrałą również cover grupy Black”Wonderful life”, który w jej wykonaniu brzmiał niemniej ciekawie niż oryginał.
W trakcie koncertu artystka dzieliła się z fanami swoimi przemyśleniami na temat życia i tego co jest w nim ważne. Wspominała rozwód oraz narodziny swojego dziecka. Sporo czasu poświęciła również równowadze psychicznej – tu wspomniała o lekarzu, który jej bardzo pomógł i dzięki, któremu jak sama zaznaczyła jest tu gdzie jest. Zmarłemu tragicznie lekarzowi zadedykowała kompozycję 14 windows.