Wokalistka i songwriterka Sara Kordowska, dała się poznać jako zwyciężczyni prestiżowego konkursu organizowanego przez radiową Czwórkę „Będzie głośno”. Choć na chwilę ucichła, to właśnie wraca z nowym materiałem, który zwiastuje „Kropka”.
„Kropka” z automatu wydaje się mała, ale niezwykle pojemna – gdybyśmy spojrzeli na nią pod kątem metaforycznym. A jaka jest „Kropka” Sary Kordowskiej? Kropka to moja furtka do dystansu. Jest obserwacją na temat nieustających zawirowań we wszechświecie i moim prywatnym życiu, które chociaż przytłaczające są nieodłącznym elementem wszystkiego. Kropka jest więc odpuszczeniem i akceptacją tego co trudne. Życie okazuje się dużo prostsze jeśli zaczynamy rozumieć, że przeciwności nie mówią o nas samych, tylko są elementem jakiejś
mistycznej gry – przedstawia.
Autorka bardzo podkreśla liryczną moc swoich utworów. Jak tłumaczy: Moja muzyka od zawsze zaczynała się od tekstu. Chciałabym żeby moje słowa pozostawały czasem niezrozumiałe, brzydkie i niewygodne dla innych. Chciałabym jednocześnie żeby ktoś kto bacznie prześledzi każde z nich zorientuje się, że stanowią jakiś bajkowy i dziwny porządek. Polska alternatywa, którą chcę budować z moim zespołem, nabiera na sile korzystając z
przyjemnych i znanych nam motywów muzycznych, z uwzględnieniem niepasujących elementów (niespodziewane dęciaki, nieprzezroczysty syntezator, kolokwializmy). Chciałabym żeby zmiany, które przechodzę jako osoba były słyszalne na różnych etapach mojej twórczości. Jeśli komuś uda się rozpłakać, a ktoś się uśmiechnie to będę w domu.
Do „Kropki” powstał również intrygujący teledysk a samego utworu możecie bez ograniczeń i do woli słuchać w serwisach streamingowych. To zapowiedź ofensywy wydawniczej Sary. Jak mówi: Mój debiut był wyrazem nieśmiałości i niechęci do siebie, więc teraz czas na przytulenie Sary i przygotowanie jej na kolejne muzyczne lata, które będą miały w sobie więcej czułości i zrozumienia. Nie możemy się doczekać!