„wino na mieście” czaruje, wciąga i odpręża. Pierwszy po wydaniu debiutanckiej EP-ki numer Wiktorii Zwolińskiej to idealne połączenie nostalgii z pozytywnym, wiosenno-letnim klimatem.
To utwór o tęsknocie i lekkim zabarwieniu romantycznym, ale z charakterystycznym dla artystki przekornym happy endem.
Zależało mi na tym, aby „wino na mieście” otulało słuchacza swoim brzmieniem. Gitary, które mają typowe indie zabarwienie i subtelne chórki dodają utworowi nostalgii. Taka ciekawostka: dźwięki, które pojawiają się na początku piosenki zostały stworzone z moich pociętych i przerobionych wokali – tak o procesie powstawania mówi autorka.