Wywiad z Anią Leon – po koncercie w Klubie Tama na poznańskim Next Fest 2023!!!

Ania Leon to młoda debiutantka, która przeciera w Polsce dark pop’owe szlaki – jej mroczne, elektroniczne brzmienia oraz intrygujące, pisane po polsku teksty zwróciły już uwagę wielu słuchaczy i dziennikarzy muzycznych.

PS- Ania Leon, znowu się widzimy. Jak się czujesz po tym czasie jakże intensywnym. Nie wiem czy pamiętasz naszą ostatnią rozmowę w Browarach Warszawskich, pytałem jak się czujesz po tych wszystkich występach na festiwalach a dzisiaj jesteś tutaj w Tamie, w kultowym klubie, znowu wracasz do gry. Znowu zaczynają się zaraz i juwenalia i większe bookingi, jak Ci jest z tym?

Ania Leon – wiesz co pewnie moja odpowiedź będzie podobna, że cały czas troszeczkę w to niedowierzam, ale super. Bardzo się cieszę, że idziemy do przodu z całym zespołem i że tak trochę czujemy dziś po reakcji ludzi, że z koncertu na koncert jest coraz lepiej. Coraz więcej publiczność jest zaangażowana i zna nasze piosenki i to nas buduje mocno.

PS – A powiedz mi, bo był niedawno collab Twojej piosenki „Outro” z wokalistą Lemonu, i to duża wartość dodana i przekazywane emocje Igora Herbuta, który posiada niesamowitą wrażliwość i też pewnie znasz jego twórczość. Powiedz mi jak Ci się nagrywało ten kawałek na nowo i w takiej innej konwencji?

Ania Leon – Wiesz co ja byłam, w tej komfortowej sytuacji, że patrzyłam tylko jak nagrywa Igor. Dogrywał się do naszego kawałka także tym razem ja miałam totalny relaks i przyjemność słuchać jego wykonu.

PS – Czy tam na pianie on sobie zagrał i potem był wokal czy Ty siedziałaś z tyłu i potem nagrywaliście partie?

Ania Leon – Ja siedziałam razem z Arkiem Koperą w studiu. A Igor nagrywał tylko wokal. Pianinko było nasze, już wcześniej. W piosence było pianino.

PS – A powiedz jak to się złożyło że narodziła się taka współpraca?

Ania Leon – To wyszło z mojej i Arka inicjatywy, żeby zaprosić Igora. Długo myśleliśmy nad tym kto tam powinien się pojawić. Najbardziej nam się marzył Igor. Nie sądziliśmy, że to się w ogóle jakby uda. Nie będę ukrywać, że nie byliśmy w 100% pewni, że to wyjdzie i się Igor zgodzi. No i przyszedł i rozwaliliśmy to.

PS – To co myślisz, że jesteś wokalistką nie mainstreamową, bardziej alternatywną? Czy w tę stronę byś właśnie szła?

Ania Leon – Myślę, że zdecydowanie w stronę alternatywną. Nie wyobrażam siebie do końca w popie. No chyba ta płyta jest tego dowodem i uważam może trochę pomiędzy, że jest trochę popowa a trochę elektroniczna, ale jednak moje serce jest bliższe tej elektronice.

PS – powiedz mi bo masz nominację albumu roku w kategorii elektronika, no właśnie zahaczyliśmy przed chwilą o temat fryderyków. Czy to było dla Ciebie zaskoczenie czy gdzieś tak uważasz, że wykonałaś ciężką pracę, żeby takie osiągnięcie już było?

Ania Leon – Na pewno nie spodziewałam się tej nominacji. Nie to, że jestem skromna. Po prostu się tego nie spodziewałam absolutnie, ale że w ogóle nie spodziewałam się dwóch. Także poryczałam się mocno jak się dowiedziałam o tym. Było mi strasznie miło, to jest totalnie miłe zaskoczenie i to jest miłe, wzruszające i budujące, że ktoś w ogóle w to wierzy i komuś się to podoba. I ludzie z branży zauważyli to i uhonorowali. No jest komu dziękować w takim razie. I co, cieszę się i mam nadzieję, że ich nie zawiodę w ogóle.

PS- Ja trzymam mocno za Ciebie kciuki i też wierzę!

Ania Leon – Trzymaj kciuki za występ bo to w telewizji. Nie może być potknięć jeśli chodzi o występ.

PS – ale wiesz rób swoje, myślę, że taką dewizą też gdzieś tam się kierujesz?

Ania Leon – tak, zdecydowanie. Staram się w tym pozostać sobą co nie jest łatwe oczywiście są różne pokusy i różne prośby i kierunki, które możesz wybrać w tej branży, w tym świecie, ale ja jestem z tych ludzi, którzy wybierają zawszę tę trudniejszą drogę.

PS – muszę zapytać jak tworzy się z Arkiem Koperą w Black Kiss Records? Dużo macie już materiału na nowe single?

Ania Leon –  z Arkiem tworzy się wyśmienicie. To jest artysta, który nie wiem, jakby przejął mój świat muzyczny.  Najlepiej się z nim czuję w studiu i tworząc mamy bardzo dużo demówek. Teraz tylko trzeba skupić się na tekstach i tworzeniu melodii. Także bardzo dużo pracy przede mną, ale czuję że to się uda w tym roku.

PS –  dochodzimy do takiego momentu, że chcę Cię spytać skąd się biorą Twoje inspiracje na teksty? Czy oprócz tworzenia muzyki może masz też jakąś inną pasję? Może uprawiasz jakiś sport albo coś kolekcjonujesz, czy malujesz i robisz coś co Cię odpręża i łapiesz wtedy flow na słowa, które przychodzą do głowy?

Ania Leon – Nie, nie mam tak. Teksty są dla mnie trudne. Na pierwszą płytę bardzo się spięłam, żeby zrobić teksty i to było dla mnie coś totalnie nowego i w sumie tak ciekawego, bo to był tak naprawdę pierwszy raz kiedy pisałam po polsku. Teraz staram się rozwijać, ale mówię totalnie szczerze, nie jest łatwo napisać coś fajnego po polsku. Coś fajnego, błyskotliwego, co nie jest takie cheesy, bo jednak piszę o miłości głównie i w tym języku angielskim, chyba łatwiej jest wyrazić się jeśli chodzi o miłość, bo nawet proste zdanie nie brzmi banalnie a w języku polskim proste zdanie brzmi totalnie banalnie i także trochę wiocha to wypowiedzieć na głos i stąd ten trud. Nie ukrywam, że lubię spotykać się na sesjach z ludźmi, którzy już są pisarzami. Pomagają mi też, dobierają słowa, szukamy inspiracji. I chyba rzeczywiście spróbuję tworzyć z kimś, ale nie jestem jeszcze do końca tego pewna. Te teksty, większość napisałam – to be honest sama, ale mam z paroma problem i czuję, że fajnie by było poprosić kogoś o pomoc.

PS – a masz jakichś ulubionych pisarzy? Mogą być nowożytni a może są tacy wiekowi, którzy Cię inspirują?

Ania Leon – Mam. Ostatnio chyba najmocniej Kasia Lins i w ogóle jej całą twórczość kocham i ją też. No i jej pióro. Po prostu wydaje mi się, że łączymy się trochę tym naszym urokiem. Kasia myślę, że czuje klimat, więc bardzo polecam Kasi twórczość.

PS- Nene Heroine, od Kasi Lins byli dziś na festiwalu prawda?

Ania Leon – 0 19, chyba śpiewała, mówiła.

PS- A widzisz, no nie da się być tu wszędzie na festiwalu. A powiedz czy to było tak, że piosenki z pierwszej płyty leżały gdzieś w szufladzie i miałaś je mocno przemyślane, że może pisałaś ad hoc do tego materiału muzycznego co już dostałaś?

Ania Leon – Nie, ta pierwsza płyta zupełnie nie. Na drugiej płycie będzie kilka parę piosenek z mojej przeszłości. Na pierwszej płycie robiliśmy wszystko na żywca.

PS-No cóż, chciałem się dowiedzieć coś z Twojego życia poza muzycznego. Czy masz jakieś momenty..

Ania Leon – załamki?

PS- Nie załamki, bo każdy ma te załamki..

Ania Leon – O Jezus, co drugi dzień.

PS – Wiesz to są góry i doły, ale chodziło mi o to czy masz inne pasje?

Ania Leon- przed tym jak stworzyłam pierwszy album, bardzo interesowałam się historią sztuki i generalnie sztuką.

PS – i w Polsce nie mieszkałaś też.

Ania Leon- Tak, bo rzeczywiście ja magisterkę skończyłam w Londynie, ale dostałam się na drugą magisterkę, którą chciałam robić na Uniwersytecie Warszawskim, na historię sztuki. I akurat jak się dostałam, chłopaki napisali, że mają czas ze mną pracować, to wzięłam dziekankę i olałam temat.

PS- To się nie nastudiowałaś!   (śmiech)

Ania Leon – No nie, nawet nie byłam ani razu. (śmiech) Dosłownie ze dwa razy mieliśmy zajęcia i ja tam byłam online i na tym koniec. Przykro mi trochę,  ale zawsze mogę wrócić. Choć nie ma na to czasu, bo jeśli już się oddajesz muzyce no to ja nie umiem o niczym innym myśleć. Jeszcze jak jest czas taki bardzo intensywny gdzie wiesz koncerty koncertami, ale tworzenie tego kolejnego albumu… wkładasz w to całe serce i nawet jak nie masz studia w danym dniu no to tak myślisz o tej muzyce, co by stworzyć, co by napisać, jak zmienić melodię. To już żyjesz tym, oddychasz tym i nie da się tego wyplenić.

PS- Czy jak posmakujesz tych koncertów i też tych emocji dzielonych z publicznością czy też wsiąkasz coraz głębiej w jakiś inny stan?

Ania Leon – Wiesz co to na pewno. Scena to jest inny stan generalnie. Nie jestem takim człowiekiem jak jestem na scenie na co dzień. Myślę, że to jest może alter ego choć nigdy tak tego nie nazwałam, ale rzeczywiście czuję się bardziej odważna na scenie niż do ludzi normalnie każdego dnia.

PS – A może dlatego, że masz talent i może dlatego też, że to muzyka to jest twoja miłość, że się spełniasz i że Cię tak natchniewa?

Ania Leon – Na pewno! Wiesz co przede wszystkim energia, którą dostajesz od tych ludzi a teraz to jest coraz częstsze, to jest super. Ludzi, którzy patrzą na Ciebie i cieszą się uśmiechami do Ciebie i reagują na to co Ty robisz, co mówisz, wiesz to co się dzieje na scenie to  czegoś milszego artysta chyba nie może doświadczyć.

PS – i jeszcze jak śpiewają teksty i widzisz, że po prostu znają piosenkę.

Ania Leon –  wiedzą o co chodzi. To jest bardzo przyjemne. Życzę tego właśnie każdemu artyście. Właśnie rozmawiałam, MIJA MI, to polecę! Świetna dziewczyna. Rozmawiałam po koncercie z nią i mówię „czekaj, czekaj jeszcze będziesz miała tłumy na koncercie”

PS – Czy ona bardziej też elektroniczne takie brzmienia gra?

Ania Leon – Ona takie soulowe bym powiedziała, musisz koniecznie jej posłuchać. Ona była w Mam Talent. X factor, Mam Talent ja to mieszam niestety. (śmiech)

PS – no talent show w każdym razie, nie ma problemu.

Ania Leon – Chyba to był X factor jednak. Nie dobra, nie będę mówiła, który, ale była i osiągnęła jakiś tam sukces na pewno. I teraz dalej się rozwija i bardzo jej w tym kibicuję. Zresztą Piotruś, mój perkusista jest również w jej zespole, także na co dzień się dowiaduję smaczków z eventowego i muzycznego życia.

PS – Fajna polecajka! To tak na koniec. Może znowu się spotkamy za pół roku/ rok i czego Ci życzyć na ten czas?

Ania Leon –  Szybkiego skończenia płyty, tekstów.  Nieskończonej ilości melodii w głowie  i muzykalności (śmiech).

PS – jesteś muzykalna, ale większej tak?

Ania Leon – Poproszę większej, jak największej!

PS – Ania Leon, dla Strefy Music Art, dziękuję Ci bardzo.

Ania Leon – Dziękuję bardzo.

Przeprowadza Piotr Siedlecki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!