Wroffław – festiwal, na myśl o nim nadał bym od razu mu przydomek – klimatyczny. A dlaczego? Na pewno z tego powodu, że klimat i atmosfera tworzona tam przez organizatorów , wolontariuszy pozwoliła zaskarbić sobie sympatię wielu uczestników show case’a.
Spotkałem w niedzielę jednego z muzyków, gitarzystę zespołu „No co” o pseudonimie „Folky” grającego na Wroffławiu i zapytałem jak się czuje na festiwalu. Odpowiedział – „To jest mój drugi dom”. Była to piąta edycja festiwalu a zarazem konferencji dla branży muzycznej organizowana w CKAiIL Czasoprzestrzeń, Tramwajowa 1-3, Wrocław w terminie 02-04.06.2023.
3 dni konferencji z doskonałymi panelami dyskusyjnymi, warsztatami oraz aktywnościami. Różnorodna muzyka we wnętrzach unikalnej postindustrialnej starej zajezdni tramwajowej. A co myślę najistotniejsze przede wszystkim nowe znajomości.
Wśród 8 panieli dyskusyjnych w strefie edukacyjnej między innymi można było posłuchać rozmowy pt. Parafrazując Kazika -„Jestem artystą czy prostytutką”. Rozmowę prowadził dziennikarz Artur Rawicz a jego gośćmi byli: Natalią Grosiak oraz Dawid Korbaczyński z MIKROMUSIC. Była to wspaniała rozmowa o wytwórniach oraz życiu artysty jako trybika w całej machinie przemysłu muzycznego. Kolejnym świetnym warsztatem, który przyciągnął moją uwagę był Merch – Jak zacząć, jak działać, jak zarabiać? W rozmowie bez ogródek wiedzą dzielił się Mateusz Jarząbek (Bulsjarz, log7) oraz Joanna Łukasik (log7). Dużo działających rozwiązań pomocnych dla zespołów i artystów solowych podano tam wręcz na tacy.
Pierwsza edycja WrOFFawia odbyła się w 2019 roku. Od tego czasu, co roku przyciąga coraz szerszą publikę.
Na festiwalowej części WrOFFławia prezentowane było szerokie spektrum stylistyczne, od rocka po elektronikę, od alternatywy do popu. Do udziału w festiwalu zapraszane są składy, których muzyka po prostu porusza. Najważniejsze we Wroffławiu jest to, że grupy muzyczne mają coś do powiedzenia i wypracowały własne, unikalne brzmienie.
W poprzednich edycjach zagrali na Wroffławiu ,iędzy innymi: Nowomowa, Pola Chobot & Adam Baran, Francis Tuan, Lushy!, Resoraki, Psychoformalina, The Lions, EEMEE, Monsieur Premiere, The Bullseyes, Fjord, Daffodil Pill, Bednarska, Tholing the Void .

W tym roku zagrali:
PT 2/06 Haja, Sitartronic, OvE, Body Package, Unfortunate Sons
SB 3/06 Walk Among Statues, 13 Drzew, KOŁDRA, Tony Yoru, Doman
NDZ 4/06 Łukasz Fudro, noco, Joulie Fox, Ostatni Dzień Lata, Wrocławska Orkiestra Wszechmuzyczna
Szczególnie ujęło mnie kilka kapel i artystów, o których chciałem nieco opowiedzieć i podzielić się wrażeniami z koncertów w klubie „Łącznik”

Zespołem, który rozpoczął w piątek koncerty w klubie Łącznik była formacja „HAJA” indie popowe brzmienia zapewnili członkowie w składzie: Basia Ubysz i Hanna Jordanek- wokal, Kasia – fretless bass, Janek – gitara, Marcin – perkusja i perkusjonalia. Skład zachwycił mnie swoją naturalnością w przekazywaniu melodii i tekstu. Rzadko można usłyszeć w dzisiejszych składach zespołów stricte popowych bezprogowy bas, dwa wokale a w zasadzie trzy, ponieważ gitarzysta też urozmaicił tę sekcję zespołu oraz klawisze z lat 90tych wraz ze wspaniałym groovem perkusji. Utwory zespołu Haja osadzone są w marzycielskiej atmosferze. Jednocześnie pogodna osobowość wokalistki Basi Ubysz sprawia, że zespół wprowadza bardzo dobrą energię.
Zespół urzeka utworami:
Najbliższe koncerty zespołu Haja:
23 czerwca Zdolny Wrocław Gra Na Wyspie
24 czerwca Centrum Kultury Wrocław Zachód
1 lipca Malczyce
9 lipca Oława
29 Lipca Festiwal Tarnogranie
30 lipca Muzyka Młodego Wrocławia (miejsce: Otwarta Przestrzeń Kultury)

Sitartronic byli duetem instrumentalistów jakich wcześniej w życiu nie widziałem na żywo. Utwory posiadały cechy wspólne, lecz każdy miał swoją odmienną historię. To było fantastyczne słyszeć dwóch dojrzałych muzyków zanurzonych w swoim świecie.
Sitartronic to projekt Tomasza Orszulaka – wrocławskiego muzyka, kompozytora oraz producenta. Wykorzystuje w nim tradycyjny indyjski instrument sitar, wykonując na nim zarówno klasyczną muzykę indyjską jak i kompozycje autorskie. Obecnie najczęściej występuje w duecie (jako Sitartronic/Pekoslavsky) z grającym na handpanach oraz bębnach obręczowych perkusistą Michałem Pękoszem.
Mówią, że grają ‘Future Etno’ – gatunek, w którym indyjskie i etniczne inspiracje, transowe rytmy i przestrzenna elektronika łączą się z ambientem oraz jazzem. Jednym słowem piękna emocjonalna muzyka w żywiołowym wykonaniu świetnych muzyków. Zaczarują każdego. Muzycy urzekli mnie oryginalnością swojego brzmienia oraz looperami, które obsługiwał Tomasz Orszulak. W tej muzyce nie trzeba było wokalu bo melodie i urok tego typu gatunku wykonywanej muzyki bronił się sam.
Tomasz Orszulak – sitar, gitara elektryczna, electronics
Michał Pękosz – handpany, bębny obręczowe, perkusjonalia

Joulie Fox – podczas koncertu artystka zaintrygowała mnie swoją popowo elektroniczną opowieścią. Śpiewnymi melodiami refrenów, ciepło brzmiącymi synthami, przyjazną osobowością i wokalem w niektórych momentach podobnym do Roisin Murphy. Utwory „Fever”, „Running” oraz „Don’t be shy” zapadły mi najbardziej w pamięci.
Joulie Fox przeprowadziła się do Londynu w 2015 roku z miejsca zakochując się w tym mieście po uszy. Jej debiutancki utwór 'Wild Heart’ znalazł się w brytyjskiej edycji programu Love Island, a już rok później jej drugi singiel 'Oops I am Dead’ zagwarantował artystce miejsce w finale konkursu festiwalu Glastonbury 2020. W 2019 roku Joulie została wybrana do line-upu jednego z największych europejskich festiwali, Nos Alive, przez Portugal. The Man spośród finalistów konkursu na cover utworu ‘Live in The Moment’. Jej debiutancka epka ‘Love is a Blessing’ wydana w 2022 roku została ciepło przyjęta przez słuchaczy i media. Artystka została zaproszona do brytyjskiej telewizji London Live, a jej utwory rozbrzmiały w polskich i brytyjskich rozgłośniach radiowych.

Zespół Body Package zrobił na mnie duże wrażenie, gdzie wśród nieco mrocznych kompozycji, wyłaniających się ambientowych brzmień gitarowych, wokal i całe instrumentarium było na najwyższym poziomie. Gitarowe wstawki z dealyem, elektroniczne zacięcie, ale także surowe brzmienia basu spowodowały, że zespół wytwarzał niesamowitą atmosferę.
Body Package to trip-hopowo/post-rockowy zespół założony w 2015 roku, w którego skład wchodzą muzycy z Opola oraz Wrocławia. W 2016 roku ukazała się ich pierwsza EP “Just Don’t Disappear In Silence”, która zapoczątkowała trasę koncertową w wielu polskich miastach, a takżezagraniczne występy w Austrii, Czechach oraz na Słowacji.
W 2019 roku zespół wystąpił na audiowizualnym festiwalu Nokta w Opolu, u boku takich artystów jak Tides from Nebula czy Władysław Komendarek.
Po kilku latach ciężkiej pracy, nakładem Radia Opole, muzycy wydali swój pierwszy długogrający album zatytułowany “The Wanted Light”, który miał swoją premierę 27 listopada 2021 roku.
W roku 2022 zespół promował materiał zawarty na „The Wanted Light” i zagrał łącznie 15 koncertów, m.in. na festiwalach muzycznych takich jak Skowyt Fest w Gdańsku, Progolucja Październikowa we Wrocławiu, czy czeski Povaleč Summer Festival.

13 Drzew – zespół z folkowym uderzeniem pełen energii i smaku. Brzmią trochę jak Happysad 15 lat temu a trochę jak znany i lubiany zespół z Londynu Mumford and Sons. Wokalista Rafał Wawrzeń, operuje swoim wokalem doskonale, a Jędrzej Wołk – klawiszowiec i ukulelista zespołu jest mózgiem operacyjnym, który zawsze pracuje na najwyższych obrotach. I to widać, co przekłada się na znakomitą jakość brzmienia zespołu. Zdecydowanie kapela porwała swoją energią tamtego wieczora hucznie zgromadzoną publikę. Ja też się świetnie bawiłem. Polecam wszystkim zespół 13 Drzew a jak sami określają swój styl „folk na sterydach”, jest myślę to bardzo trafne określenie.
13 Drzew to projekt muzyków znanych z folkowego Madamme — Miłosza Całujka i Jędrzeja Wołka, a także wokalisty i aktora znanego m.in. z roli Jima Morrisona w musicalu Cezarego Studniaka “Jeździec Burzy” – Rafała Wawrzenia. Tworzą muzykę będącą połączeniem indie folku i rocka, w oparciu o gitarę, bas, ukulele i instrumenty klawiszowe. Wraz z poprzednimi składami, które tworzyli, zagrali setki koncertów w Polsce i poza jej granicami, pokazywali się także szerszej publiczności podczas festiwali takich jak Slot Art, Sofar Lviv, czy Emergenza. Z nowym składem rozpoczynają właśnie debiutancką trasę, podczas której będzie można posłuchać ich twórczości m.in. we Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, czy na Mazurach.

Kołdra – fantastyczny zespół, który swoim jazzowym zacięciem muzyków, pozwolił wczuć się całym sobą w koncert, który był tego czego potrzebowałem. Wokalistka Agnieszka Frączyk przyciągnęła bardzo swoim podejściem do wystąpień na scenie. Wszystko śpiewała kajby puszczając oko do słuchacza. Instrumentaliści byli topowi a wszystkie aranżacje bardzo pozytywne w tak zwany Dur.
Kołdra to zespół muzyczny z Wrocławia – grają muzykę rozrywkową w lekkim, przyjemnym do odsłuchu, okołojazzowym wydaniu. Co to oznacza? W ich repertuarze można usłyszeć cechy charakterystyczne dla takich gatunków muzycznych jak blues, funk, swing, fusion, R&B, latina, a nawet reggae, szanty, czy też hip-hop. Z wszystkiego czerpią, wszystko mieszają, a przy tym bawią się dźwiękiem i słowem. Muzyka okraszona jest humorystycznymi tekstami opisującymi korporacyjną (IT) rzeczywistość, co podkreślane jest między innymi korpomową, charakteryzującą się mieszaniem słownictwa polskiego oraz angielskiego (tzw. “ponglish”). W repertuarze znajdują się piosenki o tematyce programistycznej, problemach podczas rekrutacji, anty-patternach w managemencie, problemach komunikacyjnych, testowaniu na produkcji etc. Proponowany repertuar to 1 godz. muzyki przeplatanej anegdotami oraz interakcją z publicznością. Oprócz tradycyjnych koncertów klubowych i plenerowych, idealnie sprawdzi się na konferencjach, imprezach firmowych z branży IT, festiwalach, juwenaliach etc. W skład Kołdry wchodzą: Agnieszka Frączyk (wokal/skrzypce), Piotr Gil (kontrabas/gitara basowa), Michał Małkowicz (perkusja), Jakub Chrobak (gitara elektryczna) oraz Michał Olejnik (instrumenty klawiszowe). Są to artyści występujący obecnie i w przeszłości w m.in. takich zespołach jak Makabunda, Lumen, Konopians, SKAJP oraz innych. Część repertuaru współtworzona z byłymi członkami zespołu – Radosław Kuczyński (gitara), Karol Smolski (instr. klawiszowe).

To była moja pierwsza edycja na Wroffławiu, lecz zarówno część konferencyjna jak i koncertowa w Łączniku przypadła mi bardzo do gustu.
Muszę w tym miejscu powiedzieć, że cenię ogromnie pracę organizatorów włożoną w wizualną stronę Festiwalu. Od przygotowanej Hali ze ścianką do podpisów, strefą chillu, sali i sceny panelowej, po cześć warsztatową, której mogłem doświadczyć. Tak samo z ponad 160 zespołów wyłonić 15 najciekawszych też mam wrażenie było wyzwaniem, ale było warto!
Doświadczyłem przez te 3 dni festiwalu, świetnych wrażeń muzycznych, ale nie obyłoby się bez wspaniałych ludzi, których miałem okazję bliżej poznać. Mam nadzieję, że wrócę tam za rok a póki co zapraszam każdego do zapoznania się z linkiem dot. Showcase’a.
Organizatorzy:
Organizatorem Showcase wrOFFław jest grupa nieformalna wrOFFław we współpracy ze Stowarzyszeniem Tratwa, które zarządza Czasoprzestrzenią we Wrocławiu (była zajezdnia Dąbie). Stowarzyszenie Tratwa jest znana ze swojej akcji pomocowej na rzecz uchodźców z Ukrainy, ale od wielu lat zajmuje się kulturą niezależną Wrocławia tworząc unikalną przestrzeń dla artystów i liderów społecznych jaką jest Czasoprzestrzeń.
Relacja, Foto: Piotr Siedlecki