Zawsze kontrowersyjni, zawsze brutalni do kwadratu, zawsze ekscytujący dla oka – to właśnie Brujeria, która już od lat 90. jest jednym z najciekawszych zjawisk na rozległej mapie death/grindu. Bo ten skład, obfitujący w wyjątkowo wyraziste postaci, nigdy nie grał pod publiczkę, nie uwiązywał się wąskimi standardami gatunkowymi. Muzycznie są intensywni i szaleni, a więc ekstrema absolutnie ich nie odpuszcza, ale cała otoczka tylko dodaje im uroku. Zamaskowana ekipa prosto z Meksyku nie drepcze w miejscu, tylko generuje sceniczny chaos i dużo szumu. Zapomnijcie o statecznym widowisku. Brujeria jest jak bomba – nigdy nie wiecie, kiedy wybuchnie, ale gdy już wchodzi na najwyższe obroty, mało kto odczuwa inne stany od zachwytu. Przygotujcie się na niezłą rzeźnię podpartą takim show, którego z pewnością nie zapamiętacie jako zwyczajnego metalowego gigu.
|