Electro popowy duet Dream Light miał małą przerwę wydawniczą. Jednak nie odpoczywali w tym czasie, tylko intensywnie pracowali nad nowymi piosenkami. W końcu mogą pochwalić się tym materiałem, a na pierwszy ogień idzie „Tu gdzie jestem”, do którego powstał również, pasujący klimatem do utworu, teledysk.
„Tu gdzie jestem” to piosenka o miłości i niesamowitej radości, która z niej wynika. Opowiada o tym, że prawdziwe szczęście odczuwa się wtedy kiedy jest się obok tego człowieka lub stworzenia i nic więcej nie jest nam potrzebne bo mamy to szczęście w zasięgu ręki. Tak duet mówi o okolicznościach powstania utworu: Muzyka powstała w dość zaskakującym i czasochłonnym procesie. Wraz z realizatorem szukaliśmy odpowiednich brzmień, które wraz z barwą wokalu nadadzą piosence większej pełni i sensu. Stopniowo szukaliśmy odpowiednich brzmień, sampli perkusyjnych oraz po kolei dogrywaliśmy poszczególne instrumenty. Nowością w tworzeniu było dogranie gitary basowej przez Marka Grzegorzka, dzięki czemu od samego początku piosenki można usłyszeć lekkie dźwięki tego instrumentu, po narastanie napięcia i samego dźwięku basu w innych częściach singla. Jeśli chodzi już o samą finalną piosenkę to za miks, mastering oraz współprodukcję odpowiedzialny jest Łukasz Drozd. Z Łukaszem również dużo rozmawialiśmy o całościowym brzmieniu. Wspomniany wcześniej efekt narastania napięcia od początku do końca piosenki udało się uzyskać fenomenalnie.
Piosence towarzyszy teledysk promujący całość. Pomysł na klip był wymyślony spontanicznie, nagrany w Rybniku nad urokliwym jeziorem Pniowcem. Dużo w nim zieleni i natury, co kojarzy nam się z domem, bo Rybnik jest zielonym miastem. Piosenka opowiada o tym że dobrze nam tu gdzie jesteśmy i teledysk umacnia to stwierdzenie – tak opowiadają o genezie powstania video.
Video możecie sprawdzać na kanale YT Dream Light, wersja audio jest oczywiście dostępna na wszystkich platformach streamingowych. „Tu gdzie jestem” to pierwszy utwór po ponad rocznej przerwie duetu, dlatego są głodni grania, wydawania, pokazywania się w mediach. Tym samym zapowiadają kolejne nowości, ale to za chwilę. Tymczasem polecamy delektować się „Tu gdzie jestem”.