Dzień Szakala to najnowsza produkcja SkyShowtime, której premiera będzie miała miejsce na platformie już 6 grudnia. Strefa Music Art miała okazję zapoznać się już z pierwszymi trzema odcinkami i… warto czekać na ten serial!
Historia bezwzględnego mordercy i nieustępliwej policjantki, która go ściga, może brzmieć jak klasyczna klisza, ale tutaj ta klisza nabiera wyjątkowego klimatu i ma swój urok. Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach, co pozwala widzowi zanurzyć się zarówno w pełną napięcia, trzymającą w ryzach historię płatnego zabójcy, granego rewelacyjnie przez Eddiego Redmayne’a, jak i w bardziej stonowaną, przypominającą thriller psychologiczny opowieść o bohaterce Lashany Lynch.
Obsada została dobrana znakomicie, jednak na pierwszy plan bezsprzecznie wysuwa się Eddie Redmayne, który pokazuje swoje mroczne, mniej popularne oblicze. Skonstruował i zaplanował swojego bohatera w najdrobniejszym szczególe – jego oczy zdają się puste, ciało jest przygotowane na każdą ewentualność, a umysł pracuje na najwyższych obrotach. Lashana Lynch, choć jej postać jest mniej fizyczna, wspaniale oddaje emocjonalny ciężar wynikający z sytuacji bohaterki… zarówno w jej życiu zawodowym, jak i prywatnym.
Za co jeszcze punktuje serial? Świetne, różnorodne ujęcia! Wraz z bohaterami przemierzamy Europę, podziwiając chłodne lasy, słoneczne winnice czy ponure miasta. Kamera zawsze wie, z której strony powinna objąć bohaterów, aby jeszcze bardziej podbić emocjonalne napięcie.
Na szczególne uznanie zasługuje również dbałość o autentyczność językową – postaci pochodzące z różnych krajów mówią w swoich rodzimych językach, co dodaje produkcji realizmu i różnorodności. To odważny krok, za który należą się brawa twórcom!
Ciekawym elementem jest również czołówka, która przypomina styl znany z serii o Bondzie oraz piosenkę Skyfall, a także ścieżka dźwiękowa, miejscami kojarząca się z pozytywnymi rytmami rodem z serii CSI: Kryminalne zagadki….
Dzień Szakala jest to bardzo pomysłowa i świeża, choć miejscami inspirowana innymi dziełami popkultury, produkcja. Pierwsze trzy odcinki zapowiadają prawdziwą jazdę bez trzymanki. Akcja trzyma w napięciu, Redmayne czaruje swoimi umiejętnościami aktorskimi, a zdjęcia oraz muzyka pozwalają wtopić się w ekran telewizora i przeżywać przygody bohaterów razem z nimi. Po tym wstępie mam wobec serialu ogromne oczekiwania. Po trzech odcinkach można podsumować go jednym słowem: warto!
Autor: Joanna Tulo