Wielbiciele świata Westeros nie mogą narzekać na brak literackich (i wizualnych) perełek. Po monumentalnych tomach Ognia i krwi George R.R. Martin wraz z Elio M. Garcią Jr. i Lindą Antonsson powracają z kolejną publikacją – tym razem Panowaniem smoka, które ukazało się w Polsce nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. I chociaż historia opowiedziana w tym tomie jest już dobrze znana fanom wymienionych już tomów czy serialu Ród smoka, to sposób jej prezentacji sprawia, że lektura wciąż potrafi zachwycić.
Nie jest to klasyczna powieść – to pełnokrwisty, ilustrowany podręcznik historii, ale taki, który aż chce się czytać. I nie tylko dlatego, że opowiada o królach, smokach i wojnach, ale dlatego, że robi to z rozmachem i precyzją. Narracja jest skondensowana, pozbawiona dialogów czy zbędnych ozdobników. Dzięki temu całość przypomina najciekawszy podręcznik, jaki kiedykolwiek trafił w nasze ręce – taki, który nie nudzi, lecz fascynuje każdą stroną.
To, co od razu rzuca się w oczy, to niezwykle bogata warstwa graficzna. Ilustracji jest tu jeszcze więcej niż w Ogniu i krwi, a ich rozmieszczenie i szczegółowość sprawiają, że trudno oderwać wzrok. Portrety Targaryenów, wizerunki smoków i sceny bitewne dopełniają narrację i przenoszą czytelnika w sam środek opisywanych wydarzeń. Nie bez znaczenia są także specjalne ramki z dodatkowymi informacjami, które nie mieszczą się w głównym nurcie narracji, ale z pewnością warte są odnotowania.
Wizualnie książka jest imponująca. Duży format, twarda oprawa i jakość wydruku sprawiają, że Panowanie smoka to prawdziwa uczta dla koneserów pięknych wydań. Jednocześnie nie jest to książka, którą zabierzemy do tramwaju – jej waga i rozmiar sprawiają, że najlepiej smakować ją w domowym zaciszu. Ale właśnie tam – na wygodnym fotelu – książka ta rozkwita w pełni.
Fabuła skupia się na pierwszych pokoleniach rodu Targaryenów – od Aegona Zdobywcy po dramatyczny Taniec Smoków. Choć dla znawców tematu nie będzie tu zbyt wielu zaskoczeń, forma narracji pozwala spojrzeć na znane wydarzenia z innej perspektywy. Co więcej, książka może być idealnym uzupełnieniem serialu Ród smoka – dla nowych fanów będzie stanowić solidne tło, dla starszych czytelników zaś – świetne odświeżenie historii.
Panowanie smoka nie próbuje zaskakiwać nagłymi zwrotami akcji – to spokojna, dobrze przemyślana opowieść o potędze, ambicji i upadku. To także dzieło stworzone z miłości do świata Westeros, w którym każdy szczegół – od tekstu, przez grafiki, aż po układ treści – ma swoje uzasadnienie. Dla fanów uniwersum George’a R.R. Martina to pozycja obowiązkowa. Dla kolekcjonerów – prawdziwa perełka, a w szczególności dla wszystkich, którzy chcą poczuć się jak kronikarze smoków.