Leo Pik to wokalista, autor tekstów, kompozytor, multiinstrumentalista i producent muzyczny. Pochodzi z Borów Tucholskich. Obecnie mieszka i tworzy w Warszawie. Odkąd pewnego dnia postanowił rzucić karierę w banku, bez oglądania się za siebie podąża za głosem swojej muzycznej pasji. Artysta niezależny, samodzielnie finansujący swoją muzyczną przygodę.
Przyglądając się codzienności, Leo poszukuje odpowiedzi na ważne pytania, przy okazji głęboko zaglądając w siebie. Szuka światła, ale nie unika konfrontacji z własnym cieniem. W jego słowach czuć zrozumienie, doświadczenie i akceptację tego, co spotyka go w życiu. Jego teksty, choć proste w formie, trafiają w sedno poruszanych tematów. Dzięki temu wywołuje w słuchaczach rozmaite emocje – od uśmiechu i radości, po wzruszenie i łzy. Na koncertach, swoim ciepłym, kojącym głosem potrafi wyciszyć i otulić publiczność, choć nie brakuje utworów, w których pokazuje swoją bardziej drapieżną stronę.
W singlu „Powoli wzrastam” Leo opowiada o drodze, którą każdego dnia pokonuje „w pełnym słońcu”, z podniesioną głową i z gotowością na to, co przyniesie los. Zdarzają się na niej upadki i wzloty, ale nie ma już miejsca na wiarę w przypadki. W słowach „oszukiwałem sam siebie” przyznaje się do swoich słabości, trochę jakby uczył się postrzegać rzeczywistość taką, jaka ona jest naprawdę, bez iluzji i historii rodem z wyimaginowanego świata online. Mimo, że zrzucił różowe okulary naiwności, nadal widzi świat w pogodnych barwach, ale tym razem już twardo stąpając po ziemi. Wers: „spotkałem Ciebie na mojej drodze” nie dotyczy tylko wybranki serca, ale również każdego człowieka, z którym Leo nawiązuje prawdziwe relacje. Z dużym przekonaniem twierdzi, że „gdy jest na właściwej ścieżce, to co trudne znika wreszcie”.
„Wiem, że tu błędu być nie może”
Utworem „Powoli wzrastam” Leo Pik stawia kolejny krok w swojej muzycznej podróży, w której zawsze ważniejsza niż konkretny cel była po prostu droga. Tym razem jednak, jak już wiadomo od momentu premiery „Pamiętaj kim jesteś”, Leo zmierza do wyznaczonego celu, jakim jest cały album, pełen osobistych historii i melodii. Będzie energetycznie i radośnie, chociaż nie zabraknie też spokoju, głębi i przestrzeni do zatrzymania się.
Pierwsze solowe nagranie Leo Pika, wydane w kwietniu br. wprowadziło niezwykle pozytywny nastrój. Trudno było przejść obok niego obojętnie. W drugim, muzyk nie zwalnia tempa i wprowadza w wakacyjny, słoneczny klimat, który przypadnie do gustu każdemu, kto widzi szklankę do połowy pełną i chce czerpać z życia to, co najlepsze. Piosenka, mimo swojej lekkości niesie w warstwie lirycznej bardzo prawdziwe, stoickie i wręcz zaraźliwe przesłanie, by mimo trudności, jakie przynosi czasem życie „wzrastać w pełnym słońcu” w gotowości „na każdy dar od losu”. To, co dzisiaj wydaje się porażką, jutro może okazać się największą ulgą od cierpienia.
Brzmieniowo Leo pozostaje wierny żywym instrumentom, takim jak: gitary, bas i perkusja. W jego głosie czuć dobrą energię i uśmiech, a chórki jeszcze wzmacniają ten efekt. Podobnie jak debiutancki singiel – i ten – spokojnie może pojawić się na każdej udanej imprezie i playliście do słuchania na poprawę humoru.
W pracy nad aranżacją i brzmieniem całości nieocenionym wsparciem dla Leo był Łukasz Chyliński – gitarzysta i producent muzyczny, mający na koncie współpracę m.in. z Antkiem Smykiewiczem i Krzysztofem Iwaneczko.