Wydaje mi się, że nowa płyta Mariusza Dudy – Through Shaded Woods – wyznacza nowy kierunek projektu Lunatic Soul. Mniej tu muzyki tła, więcej natomiast kompozycji piosenkowych, chociaż w dalszym ciągu rozbudowanych i wielotorowych. Tu i ówdzie powracający motyw przewodni sprawia, że całość nabiera konceptualnego kształtu.
Zacznę wyliczankę od dobroci: The Fountain i Summoning Dance to utwory przepiękne, spełnione i wyjątkowe. Także tytułowa kompozycja to solidny kawał mistycznego grania (wśród inspiracji m.in. Wardruna). The Passage jest trochę za długie, przez co w pewnym momencie się delikatnie „rozłazi”, ale to otwierające krążek Navvie jest dla mnie największym rozczarowaniem. Trudno mi wyszukać pozytywy tego kawałka.
Z drugiej strony fani Lunatic Soul będą zadowoleni – to znajome tereny, chociaż autor wpuścił tym razem sporo przestrzeni. Od strony produkcyjnej płyta brzmi fenomenalnie. Każdy detal, każdy niuans wybrzmiewa. I to wybrzmiewa solidnie. Całości klimatu nadaje mroczna, acz piękna, oprawa graficzna.
Wersja deluxe zawiera trzy dodatkowe utwory: Vyraj i Hylophobia rozszerzają podstawową płytę i są jej uzupełnieniem. Transition II to inny zwierz: historia Lunatic Soul w pigułce. Ciekawy koncept – acz nie, aż tak bardzo niespotykany – będący pewnego rodzaju podsumowaniem dotychczasowego dorobku projektu Dudy. Któż zatem przewidzi, co przyniesie przyszłość dla Lunatic Soul?
Tracklista:
Navvie
The Passage
Through Shaded Woods
Oblivion
Summoning Dance
The Fountain
Vyraj
Hylophobia
Transition II
Recenzja : Michał Koch