Recenzja albumu Grzegorza Nawrockiego

15 Listopada odbyła się premiera 2 solowej płyty Grzegorza Nawrockiego pt. „Moja mama ma depresję i siedem innych piosenek o miłości”

Grzegorz Nawrocki wokalista, gitarzysta, piosenko-pisarz, lider zespołu Kobiety, z wykształcenia stolarz-filozof.
woją pierwszą grupę Stormy prowadził w Berlinie w latach 1989 – 1993. Po powrocie do Trójmiasta założył post-rockowy zespół Ego, z którym nagrał płytę Światowid . W roku 1999 powołał do życia zespól Kobiety, z którym nagrał pięć albumów. W roku 2013 nagrał płytę solową Nawrocki Folk Computer Band. Zagrał setki koncertów i spał w setkach hoteli. Oprócz działalności w swoich macierzystych zespołach współpracował z muzykami sceny niezależnej m.in. R. Brylewskim, R. T. Tymańskim, T. Lipińskim, O. Deriglasoffem, M. Trzaską, M. Cieślakiem, A. Smolikiem.

Od autora płyty:

Utwory jak lecznicze zioła wyrosły na kompoście niezgody, gniewu i bezradności. Są próbą odnalezienia piękna i sensu w rozpadającym się, brutalnym świecie. Są estetycznym nieposłuszeństwem wobec ekspansywnego kultu młodości, nowości i nieśmiertelności. Banalna konstatacja, iż płyta powstała z potrzeby serca jest według mnie jak najbardziej adekwatnym stwierdzeniem. Piosenki wypełzły ze mnie jak małe zwierzątka, które musiały ujrzeć światło dzienne. Teraz żyją już swoim własnym życiem i nie mam wpływu na ich dalsze losy. Tworzenie muzyki jest dla mnie procesem alchemicznym. Trucizna może stać się lekarstwem. Przekształcanie destruktywnych emocji w pokrzepiające słowa i dźwięki jest wyzwalające. W dużej mierze jest to proces nieświadomy .Akceptacja własnych ograniczeń, utraty bliskich, starzenia się wbrew pozorom może wytworzyć potężną dawkę kreatywnej energii. Niezgodę na wykluczenie, przemoc i niesprawiedliwość społeczną wyrażam słowem śpiewanym. Proces rafinacji trwał siedem lat. Teksty powstawały w porannej drodze do pracy. Melodie przyklejały się w tramwajach, sklepach, szpitalach. Sztuka jest dla mnie czymś prostym, pożywnym, jest codziennym schronieniem. Uprawiam ją w sposób szczery i bezceremonialny, tak jak rolnik uprawia ziemię. Moja mama szydełkowała, sadziła kwiaty i drzewa – ja wydobywam słowa i dźwięki z czeluści mojej psyche. Zdrowa komunikacja z sobą i innymi wymaga wysiłku, cierpliwości i życzliwości. Muzyka jest dla mnie wehikułem, który unosi się ponad drapieżnym światem. Wyśpiewanie i wygranie tych dźwięków przyniosło mi chwilową ulgę i wytchnienie. Mam nadzieję, iż znajdą się odbiorcy, którzy też to odczują. Relację parte na siostrzeństwie, braterstwie i przyjaźni są dla mnie najwyższą formą spełnienia.

W moim odczuciu Płyta nagrana jest nagrana z potrzeby serca. Mówi o codzienności i problemach tejże codzienności a w zasadzie nie samej codzienności, a problemach ludzi.  Moimi faworytami są pierwsze trzy utwory a mianowicie

Pierwszy utwór pod tytułem „Dobrzy Ludzie” wraz z teledyskiem barwnie i pozytywnie opowiada dosyć lekko o tym, że lepiej być dobrym, łapać momenty i nie złościć się, bo to rozstraja  i niczego nie wnosi. Wers „Chcę być dobry jak Ty bo wiem nie ma ludzi złych” dookreśla nastrój utworu.

Następny utwór „Tęczowa Gitara” niesie swoimi dźwiękami nadzieję na lepsze jutro. To zdecydowanie marzycielski obraz o idyllicznym świecie gdzie wszystko jest. A w tej codzienności dzięki muzyce choćby gitary możemy widzieć kolor i emocje każdego dnia.  Wers, który mówi „jasnym tonem przebij mrok” można interpretować jako światło które niesiemy my ludzie jako jednostki.

Piosenka „Moja Mama ma depresję” to singiel promujący album Grzegorza Nawrockiego. Został do niego nakręcony teledysk gdzie muzyk tańczy na tle szkolnej sali gimnastycznej. Wszystko jest w slow motion. Lecą na niego piłki niczym problemy a muzyk w moim odczuciu próbuję na chwile zapomnieć o chorobie swojej mamy. Bierze gitarę i mikrofon przy którym próbuje się wyżyć. Na koniec biega pośród blokowisk.

Kolejny utwór „Karmiczne długi” to sporo gitary akustycznej, nieco ambientowych dźwięków i trąbka dopeniająca klimat tej kompozycji

Utwór „Przy Tobie czuję się lepszy” myślę to tęsknota do bliskiemu sercu człowieka, Polaka, dobrej osoby.

Następny utwór „Swietlana odchodzi” to ciekawa kompozycja o lodówce która została wyrzucona na złom.

Utwór „Zupełnie jak nikt” jest kojarzy mi się z pozytywką, bańkami, świetlistym dniem i refleksją nad tym co ważne. Utwór jest bardzo podobny tonacją i klimatem do  „Podróżnika” Krzysztofa Zalewskiego. Znajduję w nim idylliczne części wspólne.

Ostatni utwór „W Twoim fotelu” to instrumentalnie nieco pianina, sporo zabiegów produkcyjna, wszechobecna gitara akustyczna i niosące się dźwięki melancholii. Artysta patrzy w niebo i wg. mnie nieco wspomina momenty swojego życia.

 

Produkcją albumu zajął się sam  Grzegorz Nawrocki a za Mix, mastering odpowiada  Piotr Pawlak. Piosenki muzyka, które od 30 lat on pisze są one osobistą próbą znalezienia sensu i piękna w rozpadającym się świecie. Płyta jest piękna bo o codzienności, a co ludzie przeżywają najczęściej codzienność, która nie bywa łatwa, ale warto o nią walczyć. Myślę, że w skrócie w moim odczuciu taki jest przekaz artysty. Dlatego przekazujemy tę energie i piękne myśli dalej w świat, dlatego też zapętlajmy ten album!

Recenzja: Piotr Siedlecki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!