Przygotowania do koncertu, który odbył się 21 lipca 1990 roku, trwały cztery tygodnie. Przez ten czas powstawała ogromna scena o długości 168 metrów i szerokości 41 metrów. Przy jej konstrukcji pracowało 600 osób. Sprzedano 220 tys. biletów. Do manewrowania ogromnymi figurami potrzebne były specjalne dźwigi. W widowisku udział wzięły helikoptery, orkiestra dęta Armii Czerwonej i muzyczne znakomitości, takie jak Bryan Adams, Cyndi Lauper czy zespół Scorpions.
Treść koncertu znakomicie pasowała do ówczesnej epoki. “Czym wypełnimy puste przestrzenie, w których kiedyś rozmawialiśmy?” – pyta Pink, bohater płyty “The Wall”, pomyślanej jako rockowa opera, w piosence “Empty Spaces”. Tym pytaniem trafia w samo sedno dylematów Niemców. Jak będziemy się porozumiewać po tylu latach rozłąki i systemowej konfrontacji pomiędzy Wschodem i Zachodem? Próba odpowiedzi 30 lat później jest jednoznaczna: W tym gigantycznym rockowym spektaklu z 350 tys. fanów na widowni i setkami milionów widzów przed telewizorami, doświadczyło wspólnie nowej przestrzeni porozumienia ponad wszelkimi podziałami.
To, że ten gigantyczny projekt się uda, wcale nie było oczywiste. Album “The Wall” miał bowiem w 1990 roku już jedenaście lat. Kiedy został wydany w listopadzie 1979 roku, oznaczał zmianę stylu w muzyce Pink Floyd. Pomimo to był sukcesem – przed koncertem w Berlinie sprzedano już 19 milionów egzemplarzy tej płyty. “The Wall” wykonano publicznie w sumie 31 razy w USA, Londynie i Dortmundzie, a w 1982 roku powstał film z Bobem Geldofem w roli głównej. Do dziś “The Wall” jest najlepiej sprzedawanym podwójnym albumem i jednym z 30 najbardziej udanych produkcji płytowych w historii muzyki rockowej.
Ten sukces albumu, do którego Roger Waters napisał większość utworów, doprowadził do jego odejścia z zespołu. Jego aspiracje do artystycznego kierowania zespołem doprowadziły do rozłamu; Waters opuścił zespół w 1985 r. Zapytany w wywiadzie o to, czy ponownie wykona całą rockową operę w całości, odpowiedział wówczas wyraźnym “nie”: “Jeśli mur berliński by upadł, może moglibyśmy o tym pomyśleć”. Pięć lat później jednak to, co niewyobrażalne, stało się rzeczywistością, a do Watersa zgłosiła się brytyjska fundacja “Memorial Fund for Disaster Relief”. Ta organizacja utworzona w celu zbierania datków na pomoc dla ofiar katastrof planowała koncert dobroczynny.
Waters zaczął więc szukać zespołu, który zastąpiłby jego dawnych kolegów z Pink Floyd i zagrał z nim koncert, który był czymś więcej niż “tylko” muzyką. Staje się to jasne w utworze Watersa “Another Brick In The Wall, Part 1”, małej siostrze chyba najsłynniejszej piosenki Pink Floydów (“Another Brick In The Wall, Part 2”). Bohater Pink myśli o swoim ojcu, który nie wrócił z wojny: “Tata popłynął za ocean, zostawił po sobie tylko wspomnienie”. Wspomnienie to wizualizowane jest w postaci styropianowej cegły, która wraz z innymi traumami i wspomnieniami tworzy rosnący mur: “W sumie była to tylko kolejna cegła w murze”.