“Ten zespół to dla nas terapia, rodzina, zabawa i praca – wszystko w jednym” – mówi Marcus Schwarzbach, basista Blackout Problems. Nie mamy podstaw, by mu nie wierzyć. Niemiecki zespół podbija świat alternatywny zachodniej Europy, wyprzedaje koncerty, a na scenie raczej nie stoi w miejscu – to wulkan energii gotów pożreć słuchacza bez ostrzeżenia. Co więcej, nie chodzi tylko i wyłącznie o energię koncertową, bo studyjnie formacja również nie oszczędza słuchaczy. Jej alt-rockowe hity, przygotowywane w zgodzie ze współczesną formą gatunku, gęsto naładowane elektroniką, są maksymalnie intensywne i i agresywne. Pewnie, refren gotowy do zanucenia to istotna rzecz, ale wyryczenie emocji to priorytet. Właśnie dlatego Blackout Problems stopniowo, krok po kroczku, podbija świat. Mają papiery na bycie wielkimi. Maksymalna szczerość i piosenkopisarstwo na piątkę z plusem to atuty nie do przecenienia, przekonajcie się o tym sami.
|