Mówi się, że smutniejszy od pierwszego dnia tygodnia pracy jest wieczór ostatniego dnia wolnego i świadomość, że właśnie kończy się weekend. Dlatego ważne jest by zakończyć kilkudniowe wolne solidną dawką energii, która przygotuje nas do nowego tygodnia pracy… Niedzielny wieczór w klubie Voodoo był taką właśnie pigułą witaminową, bo scenę zapalił ska/punk w wykonaniu włoskich weteranów z zespołu TALCO!
Szykując się do koncertu, zapoznając się z repertuarem gwiazdy wieczoru, uszami wyobraźni ustawiłem ich na juwenaliowej scenie obok Dog Eat Dog, Gogol Bordello albo na skłocie z Los Fastidios, Distemper czy Ska-P. Tak jak wszystkie wymienione, Talco oferują wysokooktanową imprezę muzyczną, uzupełnioną odpowiednią dla włoskiego ska/punka ideologią: w repertuarze zabrzmiał hymn antyfaszystowskiego klubu piłkarskiego FC St. Pauli czy rewolucyjna pieśń „Bella Ciao„. Zespół świętuje w tym roku 20-lecie istnienia, wydał zupełnie nową płytę, a w składzie ma trąbkę i saksofon – przecież to jest gwarantowany przepis na rozsadzenie lokalu! I tak też się stało – połączenie ska i punk rocka z gorącym włoskim temperamentem przeniosło kwietniowy niedzielny wieczór w sam środek letniej fiesty, pomagającej zrzucić poświąteczne kalorie podrygami na parkiecie!
Ledwo wiosna się zaczęła, a już przyszła doskonała rozgrzewka na sezon letniskowo-wakacyjny!!
Magister Ozz (Dawid Odija)