Duet Jaśmin fenomenem muzyki folk pop – czyli recenzja debiutanckiego albumu “Sploty”

Oto pierwszy długogrający album duetu Jaśmin, czyli Agaty Gałach i Karoliny Sienkiewicz – „Sploty”

Współpraca  w atmosferze przyjaźni trwa u artystek już od kilku lat i zaowocowała już albumem solowym Agaty Gałach, jednak splotem wspólnej wizji są gotowe, aby  pokazywać światu jak brzmią w duecie z ich wyczekanym pełnoprawnym albumem “Sploty”.  Zespół Jaśmin w moim poczuciu to niebanalne połączenie muzycznych kontekstów dwóch kreatywnych kobiet. Karoliny Sienkiewicz – skrzypaczki, wszechstronnej kompozytorki z zacięciem  tworzenia muzyki filmowej oraz Agaty Gałach aktorki, wokalistki musicalowej.

Recenzja:

Album “Sploty” otwiera utwór, który jest moim jednym z faworytów tego krążka, a mowa o utworze “Jednocześnie”. Od pierwszych dźwięków, słyszę subtelny rytm, kolor przestrzennie wypełniających gitar, zabiegi produkcyjne w odbiorze niczym świerszcze. Idylla rozciąga się dalej, gdzie wokal nie tylko prowadzi intrygującą melodią, ale przede wszystkim opowiada historię. Szczególnie w niej zapada w pamięć wers refrenu “Dzwonimy do siebie jednocześnie i ciągle jest zajęte” Oprócz urzekającego tekstu słychać też w utworze dźwięki elektroniki, która muska i dopełnia studyjną całość aranżacji.

“Zapukała do mnie miłość” to kolejna piosenka, która rozwija na albumie brzmienie ciepłych syntezatorów a la brzmienie lat 90-tych. Podłużne dźwięki skrzypiec są obleczone rytmem perkusyjnym jak u Stinga rodem z albumu “‘Mercury Falling ” Nazwał bym ten kawałek dobrym, miękkim elektro popem po polsku.

Numer trzy to utwór “Namiętność”. Jest on w moim odbiorze bardzo emocjonalny od pierwszych nut. Zaczyna się pulsującym wokalem Agaty Gałach niczym w aranżacji wokalu Imogen Heap, z brytyjskiego zespołu Frou Frou. Refren “Namiętności” porusza we mnie jakąś czułą strunę. Przekazuje emocje, w których mam wrażenie wokalistka chce coś wykrzyczeć światu głęboko do granic. To ballada, o tęsknocie, bliskości, ludzkich pragnieniach. Arpeggia zmodulowanych klawiszy dodają dramaturgii całości.

“Kino” to w moim odczuciu piosenka w stylu R’n’B. Przenika tu jakby rytmizacja trappowa, obecna w muzycznym mainstreamie pokolenia Z. Fenomenalne motywy skrzypiec rozwijają melodykę aranżacji. Wokal  bardzo czytelny w odbiorze, zarówno technicznie jak i w przekazie słownym. To mój kolejny faworyt z płyty. Piano/synthy przyjemnie dopełniają każdy takt. Taką muzykę lubię, wszystko w niej się zgadza. Chcę się ją zapętlać jeszcze raz po zakończeniu słuchania.

“Dolej wina mi” to utwór, bardzo liryczny i dopracowany aranżacyjnie. Można by go śmiało zamieścić w ścieżce dźwiękowej polskiego filmu. Słowa wokalistka cedzi ze smakiem. Produkcją, którą zajął się Łukasz Bizoń z Heaven Studio w tym i reszcie utworów z płyty należy się ogrom szacunku, ponieważ widać jak pewne rzeczy są wyeksponowane lub ukryte w miks, tak żeby każda kompozycja była jakością samą w sobie.

Szósty utwór “Jestem” zanurza coraz głębiej w emocje twórczyń na półmetku płyty. Słychać tu więcej gitar elektrycznych i warstw kompozytorskich. Jest tu nostalgia ale i błogi patetyzm.

“Kassandra XXI” to utwór, który dotyka ważnego dla nas problemu globalnego ocieplenia. Mówi o tym, że jeżeli nie podejmiemy radykalnych kroków powstrzymujących rozpad naszego teraźniejszego życia nic się nie zmieni na lepsze. Można to podciągnąć także pod relacje pary- młodych ludzi, którzy lekceważąc pewne rzeczy mogą nie zauważyć kiedy coś się skończy.

“Wołanie Goi” to utwór, w którym kunszt partii smyczków przykuwa największą uwagę. Tekst jest zaangażowany jak cały album.

Dziewiąty utwór “Afrodyta” napisał  G. Paczkowski. Bardzo ujęło mnie, że w tekście imię greckiej bogini jest zawarte jako pochwała piękna drzemiącego w każdym z nas. Warstwa muzyczna to dużo nie przesadzonych chórków. Czas utworu jak na te czasy 2:49, perfekcyjnie pokazuje jak świadome siebie są dziewczyny ze duetu Jaśmin.

“Ten pierwszy raz” to utwór balansujący na granicy rockowego popisu gitar a elektroniki z obwolutą popu. Skrzypce Karoliny Sienkiewicz gładzą i emocjonują całe tło kawałka.

“Czerwony piorun” to według mnie najbardziej patetyczny i mocny utwór. Napisany prawdopodobnie na nie zgodę narzuconej władzy kraju, w którym żyjemy. Glisanda skrzypiec, power chordowe gitary, wyraźna perkusja oraz tekst niosący piosenkę to najważniejsze elementy tego numeru.

Koniec płyty zwiastuje utwór “Słoneczniki” Ciepły, słoneczny, swojski, z dużą ilością folkloru. Marzycielski tekst i  zwolniona  rytmizacja dodaje uroku całej kompozycji. W tle vibra slap i pocieszne pizzicato wprawia słuchacza w lepszy stan.

Piękny finał albumu to utwór “Przyszłość jest kobietą” Metafora, która daje nadzieję na lepszy świat. Podkreśla to afirmacja powtarzanego się wiele razy w zwrotkach słowa “Mogę”.  Skrzypce i wokal, z którym zostaję na koniec karze mi śpiewać i zapętlać dalej w mojej głowie “Przyszłość jest kobietą”

 

 

 

Album “Sploty” to opowieść oparta  na solidnym fundamencie lirycznym. Jaśmin bowiem to nie tylko muzyka, lecz także teksty, niekiedy graniczące z poezją, choć nie popadające w nią bez reszty. To nowoczesne brzmienia. Przemyślane zabiegi producenckie, ale także moc serca włożonego w muzykę. Widać, że ta muzyka wypływa z duetu Jaśmin naturalnie, bez fałszu. Pokazuje to każdy utwór, gdzie słuchacz od razu widzi prawdę. A na pewno ja to widzę. Ten zespół będzie kiedyś wielki bo wprowadza na scenę pop folkową unikalne jakości w tekstach i muzyce. Karolina Sienkiewicz i Agata Gałach są dla mnie fenomenem, twórczej pracy. Zapraszam każdego do przesłuchania dzieła o nazwie “Sploty”

 

Warto wspomnieć, że już jutro – 30 Listopada ma miejsce premiera  ścieżki dźwiękowej skomponowanej przez Karolinę Sienkiewicz do filmu “Koronacja”. Można będzie jej słuchać na serwisach streamingowych choćby na Spotify czy Tidal.

Recenzja: Piotr Siedlecki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!