Per Borten (gitarzysta i ojciec-założyciel formacji) niejednokrotnie wspominał, że macki rocka oraz metalu dopadły go, gdy jako sześciolatek z niewielkiej norweskiej miejscowości poznawał Dio, Iron Maiden czy Accept. Tak wczesna indoktrynacja zadziałała na piątkę z plusem, ponieważ Spidergawd bez trudu nawiązują do złotych lat konwencji hard’n’heavy, podsycając ją własnymi elementami, które stanowią o istocie ich stylu. To szybka jazda bez specjalnego sentymentalizmu czy słodyczy – mają być zwarte, dynamiczne riffy, narowiste wokale, punktualna sekcja oraz zawodzący saksofon? No i są. Bo oprócz dobrych wpływów i odrobionych lekcji z historii muzyki gitarowej panowie z Trondheim czują bluesa, nie boją się wyskoczyć z tanecznym rytmem, a hity produkują z taką lekkością, jakby przyrządzali śniadanie. Koniecznie odwiedźcie Poznań 8 marca, a będziecie zadowoleni.
|