19 stycznia 2022 odwiedziłem wystawę poświęconą wybitnemu malarzowi XIX wieku, Vincentowi Van Goghowi. Zagościła w wielu miastach – od Los Angeles, Nowy Jork, Toronto, Las Vegas, Dubaj, Berlin, czy Moskwę aż po paryskie muzeum „Atelier des Lumières”. Od 29 października 2021 roku do 19 stycznia tego roku wystawa była również dostępna w Warszawie, w hali EXPO XXI. Na widza czekała wystawa pobudzająca zmysły – nie bez powodu nazwano ją multisensoryczną.
Uważam, że na zmysły widza znacząco wpływają zarówno obrazy, jak i dźwięk. Dzięki około dwudziestu użytym projektorom uczestnicy mogą doznać niemalże wizualnej ekstazy. Wyświetlono największe dzieła Vincenta Van Gogha, a wśród nich te najpopularniejsze – kultowe Słoneczniki, Gwieździsta Noc, czy Autoportret. Wielkoformatowe, tętniące życiem obrazy można było obejrzeć w formie cyfrowej na ścianach, kolumnach, a nawet na podłodze.
Dzieła sztuki w połączeniu z muzyką klasyczną Chopina, czy Claude’a DeBussy’ego w odpowiednim momencie poruszały i uwrażliwiały na przejmującą opowieść o życiu i twórczości malarza. Spędziłem tam około godziny po uprzednim przeczytaniu opisów obrazów, jak i historii o życiu Vincenta Van Gogha.
Po zagłębieniu się w tą godzinną podróż myślę, że wystawa zainteresuje zarówno koneserów twórczości Van Gogha, jak i tych, którzy dopiero zaczynają poznawać jego dzieła.
Gdybym miał podsumować tę wystawę, opisałbym ją słowami: klimatyczna, z innowacyjnie przedstawionymi obrazami, skłaniająca do refleksji i otwierająca oczy na wrażliwość holenderskiego mistrza postimpresjonistycznego.
To wciągające wydarzenie kulturalne na pewno niejednych zaskoczy i zmieni wyobrażenie o przedstawianiu dzieł sztuki. To już drugi raz w ciągu pięciu lat kiedy mam okazję w nim uczestniczyć. Polecam zdecydowanie w przyszłości wybieranie się na tego typu wystawy, zwłaszcza ze znajomymi, by móc spojrzeć na sztukę przez pryzmat cudzych oczu. To forma rozrywki nie tylko dla koneserów sztuki, ale też dla całych rodzin i grup znajomych.
