U.D.O. + Existence, 3 listopada 2022, Warszawa Progresja

Udo Dirkschneider, były wokalista niemieckiej grupy Accept od lat działa pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie brakuje mu pomysłów i energii, dzięki czemu ostanie lata znaczy intensywny cykl wydawniczy i koncertowy. W ramach przypomnienia swojej muzyki polskiej widowni, charakterystyczny wokal Udo zabrzmiał na scenie warszawskiej Progresji.

Zacznę od apelu: ludzie, chodźcie na supporty!! Nigdy nie wiadomo, co może umknąć kiedy odpuszcza się początek wieczoru z nieznanym zespołem. Wiedziony przeczuciem, że pojęcia “heavy metal” i “Francja” nie krzyżują się w żadnym ciekawym dla mnie punkcie, nastawiałem się na wizytację tylko gwiazdy wieczoru. Na szczęście, zostałem przekonany do pójścia na cały wieczór, czego efektem jest bardzo fajne przeżycie muzyczne w postaci występu grupy EXISTENCE!!

14 lat na scenie i cztery długograje w w dyskografii – to nie są debiutanci budujący pozycję na scenie, ale umocnieni i doświadczeni zawodnicy, choć łączą dwie postawy. Z debiutantów mają dziką radość z bycia na scenie i ciągłą chęć zapadania w pamięć widowni, zaś zawodowstwo przejawiało się w brzmieniu i aranżacjach, a nawet w choreografii scenicznej – akcenty muzyczny podkreślane ruchami wszystkich trzech gitar jest stare jak sam heavy metal, ale zawsze fajnie wyglądają i dają znać, że muzycy wiedzą, po co wyszli na scenę. A Francuzi wyszli, a raczej energetycznie wybiegli, żeby zagrać świetny heavy metal w duchu Iron Maiden i Saxon, bliżej początkom New Wave Of British Heavy Metal niż współczesnemu mariażowi z prog rockiem. Takie supporty są bardzo wskazane, bo w pełni udzielili wsparcia, mocno ładując energetycznie na występ U.D.O.

Weteran hard & heavy nie planuje emerytury, czego dowodem są trzy płyty wydane w ciągu ostatnich latach: We Are One z 2020, Game Over z 2021 oraz tegoroczna My Way zawierająca covery.
I właśnie utwór z tej ostatniej wprowadził zespół jako intro, czyli “No Class” w oryginale Motorhead.

Wskoczyli na scenę do publiki mocno rozgrzanej przez Existence, może nawet trochę za mocno rozgrzanej, bo przez część występu niemieckiej klasyki trzeba było się przestawić z echa szybkiego heavy metalu na groove hard rockowego metalu – nie da się ukryć, że Niemcy są synami swej ziemi i wrażliwości muzycznej, więc zamiast szalonych prędkości heavy metalu, więcej było marszowego rytmu, chóralnego skandowania i bujanego groove.

Nie zabrakło także kompozycji Accept, w którym przecież Dirkschneider rozpoczął dużą karierę, więc usłyszeliśmy “Breaker“, “Princess of a Dawn”, no i obowiązkowo kończące główny występ oraz bisy “Fast as a Shark” i “Balls to the Walls“, które wybrzmiały dodatkowo symbolicznie przez udział w składzie U.D.O. Petera Baltesa, oryginalnego basisty Accept. Oczywiście zabrakło “Metal Heart“, ale ten utwór jest znakiem firmowym wciąż czynnego koncertowo Accept, a i sam Udo próbuje wypełnić tę lukę własną kompozycją “Metal Never Dies” podsumowującą program koncertowy.

Udo Dirkschneider nie zwalnia tempa i nie opuszcza rękawic. I dobrze, bo tak jak potrzebujemy młodych gniewnych z Existence czy Truchła Strzygi, tak trzeba też doświadczonych zawodników przypominających im, o co chodzi w tym całym hałasie. A Udo wie to doskonale i pokazał na kolejnym koncercie.

Dawid ‘Qstosz’ Odija

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Copyright © 2022 | Strefa Music Art | Realizacja: Studio Graficzne 702

error: Zabezpieczone!!